Oni po mistrzowsku omijają zakaz podróży. Połowa pasażerów samolotu leciała na Teneryfę do dentysty
Podróżowanie w czasach pandemii covid-19 jest znacznie utrudnione, ale niektórzy znaleźli sposób, by omijać nawet najsurowsze zakazy. Wyjątkowo kreatywnie do sprawy podeszli Irlandczycy.
To miała być zdrowotna wymówka umożliwiająca podróż, bowiem aktualne przepisy zezwalają na przemieszczanie się właśnie m.in. w uzasadnionych celach medycznych.
Pasażerowie mieli przy sobie potwierdzenia umówionej wizyty, bo rzeczywiście – szukali sobie zagranicznych usług, zapisywali się i wylatywali na południe Europy. Później oczywiście nie pojawiali się u stomatologa.
Recepcjonistka jednej z klinik dentystycznych na Teneryfie nie ukrywała, że wielu Irlandczyków rzeczywiście zapisywało się na wizyty. – Ostatnie dwa tygodnie były szalone. Ciągle dzwonili i wysyłali maile. Jedynym problemem jest to, że się nie pojawiają. Codziennie otrzymuję 10 lub 15 wiadomości – wyliczała.
Policja już wzięła się za turystów z Irlandii, którzy chcą latać na Teneryfę do dentysty. Jeśli służby sprawdzą, że dana osoba nie odbyła umówionej wizyty, kara może wynieść nawet dwa tysiące euro.
Czytaj także: Dominikana to kolejny wakacyjny raj Polaków w dobie COVID-19. Tam można poczuć normalność