To była słodka zemsta. Paris Saint-Germain upokorzyło Barcelonę w Lidze Mistrzów

Krzysztof Gaweł
Tęgie lanie piłkarze Paris Saint-Germain sprawili Barcelonie na jej Camp Nou w Lidze Mistrzów. Paryżanie pokonali Dumę Katalonii w 1/8 finału LM 4:1 (2:1), a trzy gole strzelił fantastyczny Kylian Mbappe. Kwestia awansu do ćwierćfinału jest już formalnością.
FC Barcelona - Paris Saint-Germain Fot. UEFA.com
Pojedynek barcelońsko-paryski to klasyk Ligi Mistrzów i rywalizacja, która rozpala kibiców na całym świecie. Paryżanie wciąż mają w pamięci dwumecz w 1/8 finału sprzed czterech lat. Barca przegrała pierwsze starcie w Paryżu 0:4, by w rewanżu wygrać w niesamowity sposób 6:1 i wyszarpać awans. Czy nadszedł czas rewanżu? PSG chciało skorzystać z problemów rywali, ale musiało radzić sobie bez Neymara.

Goście śmiało ruszyli do ofensywy od początku spotkania, ale po niecałym kwadransie wypracowali tylko jedną groźną sytuację, gdy przestrzelił nad bramką Idrissa Gueye. W odpowiedzi znakomite podanie dostał w pole karne gości Antoine Griezmann, ale pojedynek wygrał z nim Keylor Navas. I znów odważniej ruszyli do ataku piłkarze z Francji.


Dość niespodziewanie oko w oko z golkiperem Barcy znalazł się Mauro Icardi, który miast zdobyć gola, nie trafił w piłkę i posłał ją wprost do Marca-Andre ter Stegena. Trafił za to Lionel Messi, który potężnym strzałem w 27. minucie wykorzystał rzut karny. Chwilę wcześniej faulowany był w szesnastce przez Layvina Kurzawę Frenkie De Jong.

Na odpowiedź gości Katalończycy nie musieli długo czekać. Najpierw zmarnowali dwie kontry, by w 32. minucie stracić gola. Paryżanie rozegrali szybką akcję w polu karnym Barcy, Marco Verratti podał do Kyliana Mbappe, a ten potężnie kropnął pod poprzeczkę. Do przerwy starcie gigantów przyniosło zatem dwa gole i całkiem niezłe widowisko, choć mogło być inaczej, gdyby lepiej celowali Kurzawa, Icardi i Griezmann.
Czytaj także: Wielka impreza znów odbędzie się w Polsce. Zbigniew Boniek potwierdza
Paryżanie czuli, że są we wtorek ekipą lepszą od Barcy, ale nie potrafili tego udokumentować. Po zmianie stron znaleźli na to sposób i upokorzyli Blaugranę na jej boisku. Przy okazji biorąc słodki rewanż za klęskę na Camp Nou przed czterema laty. Barcelona nie umiała groźnie zaatakować, a raz za razem PSG budowało ataki na jej bramkę.

Koniec wielkiej Barcelony, Mbappe egzekutor


W 65. minucie bramkę sprezentował rywalom człowiek, który był przez lata symbolem sukcesów Barcelony, a dziś jest - jak cały kataloński klub - cieniem samego siebie. Mowa o Gerardzie Pique, który fatalnie wybijał piłkę sprzed własnej bramki po zagraniu Leandro Paredesa. Ta trafiła pod nogi Mbappe, który mocnym strzałem dał prowadzenie paryżanom.

Katalończycy nie zdążyli się jeszcze otrząsnąć z szoku po bramce Mbappe, a już było 1:3. Tym razem obrona Barcelony nie poradziła sobie ze stałym fragmentem gry. Pardes wrzucił piłkę pod bramkę Ter Stegena, a tam Moise Kean pewnie dopadł do piłki i wpakował ją do siatki. Radość piłkarzy Mauricio Pochettino była ogromna, rywale kręcili głowami.
Do końca spotkania nie zostało wiele czasu, Ronald Koeman sięgnął po zmiany, by ratować wynik, ale jego zespół przyjął kolejny cios. W 86. minucie PSG znakomicie skontrowało, a Mbappe pięknym strzałem z piętnastu metrów ustalił wynik spotkania na 4:1. Goście upokorzyli rywala i potwierdzili, że kryzys Blaugrany sięga coraz głębiej.

Rewanżowe spotkanie odbędzie się na Parc des Princes w środę 10 marca. Początek o godzinie 21:00.

FC Barcelona - Paris Saint-Germain 1:4 (1:1)
Bramki: Lionel Messi (27-karny) - Kylian Mbappe (32, 65, 86), Moise Kean (70)
Sędziował: Bjorn Kuipers (Holandia)

Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Jordi Alba, Clement Lenglet, Gerard Pique (79. Ricard Puig), Sergino Dest (71. Oscar Mingueza) - Pedri (79. Trincao), Sergio Busquets (79. Miralem Pjanić), Frenkie De Jong - Ousmane Dembele, Lionel Messi, Antoine Griezmann (85. Martin Braithwaite)

PSG: Keylor Navas - Layvin Kurzawa, Presnel Kimpembe, Marquinhos, Alessandro Florenzi (89. Thilo Kehrer) - Idrissa Gueye (46. Ander Herrera), Leandro Paredes, Marco Verratti (73. Julian Draxler) - Kylian Mbappe, Mauro Icardi, Moise Kean (85. Danilo).