Sylwia Spurek zaprosiła ministra rolnictwa na obiad. Odpowiedź może jej się nie spodobać
Sylwia Spurek jest znana z znana z działań na rzecz promowania wegańskiego stylu życia oraz całkowitego zaprzestania jedzenia mięsa. Postanowiła zaprosić na obiad ministra rolnictwa Grzegorza Pudę, aby udowodnić, że wegańskie posiłki też są dobre. Minister odwdzięczył się tym samym, ale jego propozycja może zniesmaczyć europosłankę.
Sylwia Spurek zaprosiła ministra rolnictwa na obiad
Sylwia Spurek deklaruje się jako weganka i aktywnie działa na rzecz tego, by do takiej diety zachęcić coraz więcej osób. Na swoim Twitterze umieściła wpis, w którym przekonuje, że takie jedzenie jest nie tylko etyczne, ale także smaczne.
Europosłanka postanowiła także zaprosiła ministra rolnictwa Grzegorza Pudę na "na niedzielny, wegański obiad", który miałby mieć miejsce po pandemii. Minister zdecydował się odpowiedzieć na tę propozycję we wtorek na antenie TVP Info.
Grzegorz Puda wypowiedź o diecie wegańskiej
Sylwia Spurek wyszła ostatnio z pomysłem, aby wprowadzić zakaz reklamowania mięsa i produktów odzwierzęcych. Na ten temat dyskutowano we wtorek w programie "Jedziemy" w TVP Info. Grzegorz Puda przyłączył się do części środowisk, które krytykują to rozwiązanie.
– Wiem, że ciężko w to uwierzyć, ale nadal na świecie i także w Polsce żyją ludzie, którzy twierdzą i uważają, że Ziemia jest płaska, Nie oznacza to, jednak że cały dorobek naukowy możemy wywrócić do góry nogami – stwierdził.
Minister rolnictwa został również zapytany o to, czy przyjmie zaproszenie europosłanki. Polityk wyznał, że daleko mu od wegańskiej diety, którą zaproponowała Spurek. Najbardziej lubi potrawy mięsne, a w szczególności "krwiste", takie jak steki czy wątróbkę.
Postanowił się także odwdzięczyć Sylwii Spurek za zaproszenie. Jego propozycja może ją jednak zniesmaczyć, ponieważ nie będzie to bezmięsne danie. – Jeżeli pani europoseł zaprasza, to ja również mogę odwdzięczyć się zaproszeniem na pyszny gulasz z dodatkiem warzyw – zaoferował.
Czytaj także: "Jakby mi ktoś napluł w twarz". Ledwo Puda został ministrem, a już wywołał wściekłość rolników