Uwielbiają ją Emily Ratajkowski i Barack Obama. Ta książka rozsławiła Sally Rooney na świecie

Artykuł promocyjny Wydawnictwa W.A.B.
"Normalni ludzie" Sally Rooney zawładnęli masową wyobraźnią. Rewelacyjna książka, świetna serialowa adaptacja, uwielbienie Baracka Obamy, Zadie Smith, czy Taylor Swift sprawiają, że Rooney to dziś pisarski, światowy top. Nakładem Wydawnictwa WAB ukazuje się właśnie równie dobra, pierwsza książka Irlandki – "Rozmowy z przyjaciółmi" w tłumaczeniu Łukasza Witczaka.
Fot. materiały prasowe
Czas poznać historię Frances i Bobby, dwóch studentek, które wikłają się w skomplikowaną i wieloznaczną relację z małżeństwem trzydziestolatków. Dziewczyny – niegdyś kochanki, dziś przyjaciółki – zajmują się publicznym czytaniem wierszy, czyli poetyckim slamem. Na jednym z występów poznają Melissę, eseistkę i fotografkę. Mąż Melissy jest aktorem, kiedyś dobrze się zapowiadającym, dziś wciąż czekającym na swój moment. Wejście Frances i Bobby w życie tego typowego, średnioklasowego małżeństwa uruchamia nową dynamikę pełną napięć, oczekiwań i pragnień.


Autentyczność w opisywaniu miłość, przyjaźni i seksu, czyli to, za co pokochaliśmy "Normalnych ludzi" w debiucie Rooney rozłożone jest na więcej akcentów. W tym emocjonalnym czworokącie dużo się dzieje, lecz ani razu nie mamy poczucia zbędnej gmatwaniny.

Rooney ma niezwykły dar opisywania uczuć w sposób bardzo przystępny. Dochodzi jeszcze element charakterystyczny dla tego pisarstwa, czyli mocno zarysowany kontekst społeczny. Emocje opisywane przez Rooney zawsze z czegoś wynikają, nigdy nie są efektem jakiejś taniej, egocentrycznie zorientowanej psychologii.

Klasa społeczna, kapitał kulturowy i finansowy, czyli pojęcia w Polsce nadal traktowane z dystansem, u Sally Rooney są niezwykle ważnym czynnikiem nie tylko umiejscawiającym nas na społecznej drabince, ale także organizującym nasze uczucia.

Bohaterowie Rooney są tego wszystkiego bardzo świadomi, cały czas o tym mówią, piszą maile, później analizują swoje rozmowy i wysłane wiadomości. Nie sprawia to jednak wrażenia, że książka jest przegadana. Przeciwnie, niezwykle błyskotliwe dialogi, to od początku kariery Irlandki chyba jej najmocniejszy punkt.

"Sally Rooney jest moją ulubioną współczesną pisarką", czytamy na okładce książki. To słowa Leny Dunham, twórczyni serialu "Dziewczyny". Jest dużo podobieństw w tym, co robią obie autorki. I nie chodzi o to, że książki Rooney – co pokazuje serial Lenny’ego Abrahamsona – daje się świetnie przełożyć na język małego ekranu.

Obie kobiety (co też charakterystyczne; mężczyźni wydają się nadal tkwić bardziej w przeszłości) chwytają ducha czasu, świetnie obnażając kulturę wyczerpania, w której żyjemy, powód naszej codziennej, coraz bardziej chaotycznej szarpaniny. Instynktownie ratunku poszukujemy w sferze emocji.

Nieprzypadkowo mottem "Rozmów z przyjaciółmi" jest cytat z amerykańskiego poety Franka O’Hary – W czasach kryzysu musimy wszyscy / ciągle na nowo ustalać, kogo kochamy. Kogo i jak kochamy, chciałoby się dopisać.

Kiedy jest miłość, kiedy jest przyjaźń, kiedy jedno przechodzi w drugie i na odwrót, a kiedy to jest "tylko" seks? To pytania, z którymi zmagamy się do późnej dorosłości, a czasem przez całe życie. Kryzys i brak poczucia bezpieczeństwa tylko utrudniają udzielanie odpowiedzi.

Jedną z odpowiedzi na trudne czasy jest dążenie do większego egalitaryzmu. Z tego powodu Rooney świadomie przemyca w swoich powieściach lewicowe ideały. Jej pisarstwo samo w sobie również jest egalitarne.

Powieści Irlandki cenią wyrafinowani krytycy, celebryci i celebrytki, jak i – no właśnie – normalni ludzie. Sarah Jessica Parker, Emily Ratajkowski, wspomniani Barack Obama i Zadie Smith, wiele innych znanych postaci reklamuje książki Rooney.
Fot. materiały prasowe
Biorąc to za dobrą monetę, a nie tylko strategię sprzedaży, możemy pomyśleć, że pomimo szaleństwa otaczającego nas świata, wszyscy, gdzieś w głębi jesteśmy "normalni" i poszukujemy tego samego.

Ogromny sukces serialu "Normalni ludzie" sprawił, że "Rozmowy z przyjaciółmi" również doczekają się telewizyjnej wersji w reżyserii Lenny’ego Abrahamsona. Jedną z głównych ról zagra między innymi Jemima Kirke, gwiazda wspomnianych wcześniej "Dziewczyn".

We wrześniu ukaże się zaś najnowsza powieść Irlandki – "Beautiful World, Where Are You". Pojawia się w niej grupa młodych ludzi, związki, relacje, pożądanie, seks. Do tego odrobina nadziei, że rzeczywistość wciąż da się naprawić. Brzmi znajomo? I dobrze. Nie możemy się doczekać.