Wzrost liczby nowych zakażeń znów zagraża organizacji Euro? Doradca UEFA uspokaja

Karol Górski
W wielu europejskich krajach liczba zakażeń koronawirusem znów szybko wzrasta, coraz częściej mówi się o trzeciej fali. W tej sytuacji powstaje pytanie: czy mistrzostwa Europy znów są zagrożone? Doradca medyczny UEFA ds. Euro 2020, dr Daniel Koch zapewnia, że nie ma mowy o przełożeniu lub odwołaniu imprezy.
UEFA wciąż chce, by Euro zostało rozegrane w 12 miastach w różnych krajach. Fot. UEFA.com
Pojęcie "trzeciej fali" przez wielu ekspertów traktowane jest z dystansem (pandemia jest z nami przecież cały czas), ale nie ulega wątpliwości, że w ostatnim czasie koronawirus znów uderza w Europę ze zwiększoną siłą. W Polsce kolejny dzień z rzędu mamy do czynienia z przyrostem na poziomie, którego nie notowano od pierwszej połowy stycznia.

Czy taki obrót spraw zagraża organizacji przełożonego na ten rok Euro 2020? Dr Daniel Koch uspokaja. – Nie ma mowy o tym, że Euro się nie odbędzie. Nie zakładamy najgorszych scenariuszy, a jedynie realistyczne i najlepsze – ucina temat doradca medyczny UEFA.

Nadal nie jest jeszcze przesądzone, czy mistrzostwa zostaną zorganizowane zgodnie z planem, czyli w dwunastu krajach. Wiadomo jednak, że UEFA nie chce rezygnować z tego rozwiązania.


Pozostaje jeszcze kwestia wpuszczania kibiców na stadiony. Koch informuje, że decyzja w tej sprawie zapadnie w kwietniu. – Myślę, że możliwe jest zwiększenie liczby kibiców na stadionach, bo sytuacja poprawiła się znacznie bardziej niż zakładano. Już jesienią w niektórych krajach było 30 proc. kibiców na stadionach, więc możliwe, że na Euro będzie ponad 30 proc. – mówi medyk.

Znaczna część kolegów po fachu nie podziela jednak jego optymizmu. W rozmowie z naTemat.pl dr Tomasz Dzieciątkowski tłumaczył, dlaczego organizacja Euro z kibicami na trybunach wiąże się z dużym ryzykiem.
Czytaj także: Decydujące starcia o 1/8 finału w Lidze Europy. Dwóch Polaków wciąż w grze

źródło: Reuters