Nieoficjalnie: kolejne konkursy w Planicy zamiast Vikersund. Granerud pewny Kryształowej Kuli

Karol Górski
W zamian za odwołany cykl Raw Air FIS zorganizuje dwa dodatkowe konkursy na skoczni mamuciej w Planicy: drużynowy i indywidualny – poinformował Sebastian Parfjanowicz z TVP Sport. Do końca sezonu mają odbyć się zatem jeszcze trzy konkursy indywidualne. To oznaczałoby, że Halvor Egner Granerud jest już pewny triumfu w Pucharze Świata.
Granerud już w środę może być pewny zwycięstwa w PŚ. Fot. Marek Podmokły / Agencja Gazeta
"W środę koło 10:00 ogłoszenie dodatkowego weekendu PŚ w skokach. Planica... ale nie duża skocznia, a również loty. Wszystko dogadane" – napisał na Twitterze Sebastian Parfjanowicz. W komentarzu pod wpisem zaznaczył, że prawdopodobnie rozegrany zostanie jeden konkurs indywidualny i jeden drużynowy.

Dodatkowe konkursy w Planicy będą zastępstwem za zaplanowaną na dni 20-21 marca rywalizację na innym mamucie – w Vikersund. Zawody w Oslo, Lillehammer i Trondheim nie zostaną już zastąpione skakaniem na innych skoczniach.


Wygląda więc na to, że w zamian za sześć odwołanych przez pandemię koronawirusa konkursów w ramach cyklu Raw Air (cztery indywidualne i dwa drużynowe), rozegrane zostaną tylko dodatkowe konkursy w Planicy. To dobra wiadomość dla lidera PŚ Halvora Egnera Graneruda. Jeśli potwierdzą się doniesienia Parfjanowicza, w środę Norweg będzie mógł świętować zdobycie Kryształowej Kuli.

Granerud ma aż 526 punktów przewagi nad drugim w klasyfikacji generalnej Markusem Eisenbichlerem i nawet nie startując w żadnym z trzech pozostałych konkursów utrzymałby prowadzenie. Umówmy się, w tym przypadku to nie żaden "zielony stolik" – norweski skoczek i tak dowiózłby pierwsze miejsca do końca.

Co nowe informacje oznaczają Polaków? Trzeci w generalce Kamil Stoch traci do Eisenbichlera niespełna 80 punktów. Jest to strata do odrobienia, nawet w trzech konkursach. Pytanie, czy skoczek z Zębu będzie w stanie złapać pozwalającą na to formę.

Przewaga Stocha nad czwartym w klasyfikacji Robertem Johanssonem wynosi dokładnie 170 punktów. Norweg to świetny lotnik, ale taki zapas punktowy powinien pozwolić Polakowi utrzymać pozycję.

Teoretycznie szanse na podium mają wciąż Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Ciężko wyobrazić sobie Kubackiego brylującego podczas lotów w Planicy, ale Żyła – kto wie. Tyle że to raczej rozważania teoretyczne. Strata świeżo upieczonego mistrza świata do Stocha wynosi ponad 200 punktów, więc szanse na jej odrobienie są iluzoryczne.
Czytaj także: Będzie wielkie odrodzenie Kamila Stocha? "Jeszcze się nie poddałem"