Pogrom w ćwierćfinale Pucharu Polski. Siedem bramek i awans I-ligowca

Krzysztof Gaweł
Arka Gdynia to pierwsza drużyna, która zagra w półfinale Fortuna Pucharu Polski. We wtorek żółto-niebiescy ograli w Niepołomicach Puszczę 5:2 (1:1), a poza festiwalem bramek kibice mogli cieszyć się z otwartej i ofensywnej gry. Dwa gole dla gdynian zdobył weteran, 36-letni Macus da Silva.
Arka Gdynia rozbiła w Pucharze Polski Puszczę Niepołomice i zagra w półfinale Fot. Arka Gdynia
Pierwszy ćwierćfinałowy pojedynek Fortuna Pucharu Polski był wewnętrzną sprawą I-ligowców. Puszcza gościła w Niepołomicach wyżej notowaną Arkę Gdynia i już przed meczem było wiadomo, że o finał rozgrywek zagra w tym roku drużyna z zaplecza PKO Ekstraklasy. Pytanie tylko, która?
Czytaj także: Johnson deklaruje, że Wielka Brytania może zorganizować całe Euro. Chce też gościć mundial
Pierwsza do siatki rywali trafiła ekipa z Trójmiasta, a na listę strzelców w 37. minucie meczu wpisał się Mateusz Żebrowski. Gospodarze wyrównali jeszcze przed zmianą stron, w doliczonym czasie gry pierwszej połowy Marcin Stefanik wykorzystał pewnie rzut karny. To był dopiero przedsmak tego, co czekało kibiców w drugiej połowie spotkania.


Już w 53. minucie prowadzenie dał Arce Gdynia sprowadzony z Legii Warszawa Maciej Rosołek. Goście poszli za ciosem, nieco ponad kwadrans później z karnego podwyższył weteran Marcus da Silva. 36-latek trafił po raz drugi w 88. minucie spotkania i stało się jasne, że o finał PP bić się będzie Arka. Ale to nie był koniec emocji i popisów strzeleckich. W doliczonym czasie gry na 5:1 dla Arki podwyższył Hiszpan Luis Valcarce, a na otarcie łez Żubry pożegnały się z rozgrywkami bramką Słowaka Erika Cikosa. Siedem goli, otwarta i ofensywna gra, sporo emocji - ten mecz był znakomitą reklamą nie tylko Fortuna Pucharu Polski, też też I ligi. Arka gra dalej, swojego rywala w półfinale pozna po rozegraniu wszystkich ćwierćfinałów i losowaniu par półfinałowych.

Puszcza Niepołomice - Arka Gdynia 2:5 (1:1)
Bramki: Marcin Stefanik (45-karny), Erik Cikos (90) - Mateusz Żebrowski (37), Maciej Rosołek (53), Marcus da Silva (71, 88), Luis Valcarce (90)