Dwa medale Polaków w halowych ME. Dyskwalifikacja i złoto dla Polski

Krzysztof Gaweł
Marcin Lewandowski w biegu na 1500 metrów zdobył złoty medal, a Michał Haratyk w pchnięciu srebrny. To wyniki Polaków w Toruniu podczas halowych mistrzostw Europy. "Lewy" do mety dotarł jako drugi, ale sędziowie zdyskwalifikowali zwycięzcę, Jakoba Ingebritgsena.
Marcin Lewandowski sam był zaskoczony faktem zdobycia złotego medalu Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
Kulomiot Michał Haratyk przed ME był wymieniany jako jeden z faworytów toruńskiego czempionatu. W swojej najlepszej próbie pchnął kulę na odległość 21,47 metra i wywalczył srebro. Wygrał Czech Tomas Stanek, który wynikiem 21,62 metra ustanowił najlepszy wynik sezonu 2021. Brąz przypadł Chorwacji, Filip Mihajlević uzyskał wynik 21,31 metra. Tymczasem w bieg na 1500 metrów doszło do niespodziewanej porażki Marcina Lewandowskiego, którego pokonał znakomity Norweg Jakob Ingebrigtsen. Polak i tak się cieszył, wysoką formę szykuje na igrzyska w Tokio, gratulował rywalowi i jeszcze nie wiedział, że to jemu sędziowie oddadzą złoto. Okazało się, że Norweg nadepnął linię, co oznacza, że złamał przepisy i został zdyskwalifikowany. Złoto dostał zniesmaczony niesportową decyzją Polak. Norweg był zdecydowanie lepszy, solidnie zapracował na medal, ale bezduszne przepisy sprawiły, że nie będzie mógł fetować w Toruniu sukcesu. Wydarzeniem dnia był rekord Polski Justyny Święty-Ersetic na 400 metrów. Polka wygrała swój półfinał w znakomitym stylu i z wynikiem 51,34 sekundy awansowała do finału, gdzie będzie zdecydowaną faworytką do złotego medalu.


Po pierwszym dniu zmagań Polska, wespół z Belgią, przewodzi z dwoma krążkami tabeli medalowej. W sobotę kolejne medalowe szanse Biało-Czerwonych, m.in. finałowy bieg Święty-Ersetic.