Kapitalny bieg polskiej sztafety w finale ME! Brązowy medal jak złoto

Krzysztof Gaweł
"Aniołki Matusińskiego" - polska żeńska sztafeta 4x400 metrów - zdobyły w niedzielę dziesiąty i ostatni medal dla Polski podczas halowych ME w Toruniu. Biało-Czerwone po wspaniałej walce sięgnęły po brąz, który w mocno odmłodzonym składzie jest wielkim sukcesem naszej drużyny.
Małgorzata Hołub-Kowalik była liderką naszej sztafety 4x400 metrów w finale halowych ME Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Ostatnim akcentem halowych mistrzostw Europy była rywalizacja sztafet 4x400 metrów. Biało-Czerwoni zdobyli w Toruniu przed ostatnim akcentem ME dziewięć medali - złoty i po cztery srebrne i brązowe. Dziesiąty miał być dziełem żeńskiej sztafety, choć w finale wystąpiła w bardzo zmienionym składzie. W ostatniej chwili przez uraz wypadła z ekipy liderka, Justyna Święty-Ersetic.

Na pierwszej zmianie w naszej ekipie pobiegła Natalia Kaczmarek, która znakomitym biegiem zapewniła Polkom trzecie-czwarte miejsce. Biegła bardzo równo i pewnie, przekazała pałeczkę Małgorzacie Hołub-Kowalik.


Liderka polskiej ekipy ciężko pracowała ścigając czołową trójkę. Prowadziły Brytyjki przed Holenderkami i Niemkami. Hołub-Kowalik rewelacyjnym finiszem wyprowadziła naszą ekipę na miejsce drugie. Przy zmianie 17-letnia Kornelia Lesiewicz objęła prowadzenie i Polska biegła po złoty medal.

Niestety finisz był dla Lesiewicz niezwykle trudny, spadliśmy na miejsce trzecie. Aleksandra Gaworska, biegnąca w miejsce kontuzjowanej Święty-Ersetic, broniła trzeciego miejsca i medalu. Na walkę o złoto nie było już szans, ale brązowy medal kompletnie przebudowanej drużyny to naprawdę wielki sukces. Złoto wywalczyła Holandia, bojąc rekord halowych ME, srebro przypadło Wielkiej Brytanii.

Polska ekipa w bardzo osłabionym składzie - bez Igi Baumgart-Witan, Patrycji Wyciszkiewicz, Anny Kiełbasińskiej i Justyny Święty-Ersetic, czyli naszych słynnych "Grażyn", jak same mówią o sobie - pokazała niezwykły hart ducha. "Aniołki Matusińskiego" nadal są wielkie i mają przed sobą kapitalną przyszłość. W finale w Toruniu obejrzeliśmy nowe pokolenie polskich sprinterek.
Czytaj także: ME: Grad medali Biało-Czerwonych. Sensacyjne złoto dla polskiego objawienia

Rywalizację sztafet męskich 4x400 metrów wygrali Holendrzy, drugie miejsce zajęli sensacyjni Czesi, a brąz wywalczyła Wielka Brytania. Biało-Czerwoni, po wykryciu w drużynie czterech przypadków koronawirusa, zostali z finału wycofani.

Halowe ME w Toruniu kończymy zatem z dziesięcioma medalami. Jednym złotym, czterema srebrnymi i pięcioma brązowymi. Taki wynik przed igrzyskami w Tokio i w sezonie olimpijskim musimy uznać za bardzo dobry. Brawo Polacy!