Piękna historia podczas halowych ME. Łzy szczęścia i oświadczyny na bieżni

Krzysztof Gaweł
Płotkarka Karolina Kołeczek nie zdołała w niedzielę awansować do finału biegu na 60 metrów przez płotki podczas halowych mistrzostw Europy, ale nie będzie wspominać źle toruńskiego czempionatu. Po biegu jej ukochany zdecydował się oświadczyć, a reprezentantka Polski oczywiście powiedziała: "tak".
Karolina Kołeczek halowe ME w Toruniu zapamięta na całe życie Fot. Pawel Malecki / Agencja Gazeta
Takie historie nie mają miejsca co dzień, ale sprawiają, że sport staje się jeszcze piękniejszy. Karolina Kołeczek to od lat jedna z naszych najbardziej utytułowanych płotkarek. W Toruniu celowała w finał biegu na 60 metrów przez płotki, ale w półfinale najpierw zaliczyła falstart, a później zahaczyła o płotek i zgubiła rytm. Kosztowało to awans do finału i utraconą szansę walki o medal.
Czytaj także: Kapitalny bieg polskiej sztafety w finale ME! Brązowy medal jak złoto
Kołeczek nie będzie jednak źle wspominać niedzieli i w ogóle całych halowych ME. Po biegu jej ukochany pojawił się na bieżni z wielkim toruńskim piernikiem oraz pierścionkiem zaręczynowym. Kamery telewizji nie wyłapały całego zdarzenia, ale szczęśliwa lekkoatletka wrzuciła na swoje social media informację o zaręczynach.


"Powiedziałam TAK. Miłosz Wojewski Dziękuje Wam za napływające gratulacje. W półfinale za bardzo chciałam i emocje wzięły górę. Teraz czas na wyciągnięcie wniosków i dalszą prace. Dziękuje" – napisała szczęśliwa sportsmenka. Karolina Kołeczek ma 28 lat i jest najbardziej utytułowaną płotkarką w Polsce w ostatnich latach. W igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro odpadła w eliminacjach i nie zdołała dostać się do finału. W Tokio będzie - wespół z Pią Skrzyszowską i Klaudią Siciarz - naszą nadzieją na dobry wynik.