Polacy szukają alternatyw w pandemii i wymieniają się domami. Ania: "Zaskoczył mnie taki odzew"

Alicja Cembrowska
Od roku praktycznie nie ruszam się z mojej kawalerki. Owszem, lubię ją, ale nagle z przerażeniem odkryłam, że zaczyna mi brzydnąć. Dlatego wyjechałam na dwa tygodnie i zaczęłam się zastanawiać, czy moje mieszkanie faktycznie musi w takich momentach stać puste. Tak trafiłam na grupę, w której ludzie udostępniają swoje domy lub się nimi wymieniają.
Wymień się domem! Oto alternatywa na "podróżowanie" w czasie pandemii Matt Jones/Unsplash


Coś za coś


Chyba każdy zna film "Holiday", który w okresie świątecznym przejmuje połowę czasu antenowego w polskiej telewizji. Polki kochają historię dwóch kobiet, które postanawiają, że zamienią się domami. Obie przechodzą w życiu ciężki okres i potrzebują zmiany środowiska. Podejrzewam, że po roku od wybuchu pandemii większość z nas doskonale to rozumie.


Ja również zaczęłam szukać alternatyw, zmęczona tym, że każdego dnia widzę to samo. Tak trafiłam na grupę, w której ludzie umieszczają swoje ogłoszenia. Jedna kobieta mieszka w dużym domu z dwójką dzieci. Oferuje dach nad głową w bajkowej okolicy w zamian za pomoc przy codziennych obowiązkach.

Ktoś prowadzi gospodarstwo i potrzebuje pomocy w ogrodzie lub przy zwierzętach, więc zaprasza do siebie. Kolejna osoba szuka ludzi kreatywnych, chętnych do współdzielenia dużego domu, w którym można wymieniać się umiejętnościami czy prowadzić warsztaty. Ogłoszenia w grupie są bardzo różnorodne. Zawsze w myśl zasady "coś za coś", ale nie za pieniądze. Ludzie wymieniają się lokalizacjami, doświadczeniami, wiedzą, pomagają sobie przy dzieciach, zwierzakach lub w pracy. Zamiana domów nie jest najpopularniejszą propozycją, jednak kilka osób postanowiło spróbować. Odzew pod takimi postami jest całkiem duży.

Zamieńmy się domami!


Tak poznałam Anię, która jest aktorką teatralną. Wraz ze swoim chłopakiem, reżyserem teatralnym, podjęli decyzję, że wymienią się domem z nieznajomą osobą. Para na co dzień mieszka w Warszawie.

– Ta potrzeba zrodziła się z chęci podróży mimo zamkniętych hoteli. Gdy wrzucałam pytanie na grupie, to wszystkie hotele były pozamykane. Na Kaszubach mamy całoroczny dom, w którym mieszkaliśmy przez pierwsze trzy miesiące lockdownu. Był to dla nas bardzo miły i bezpieczny czas, ale też nie ukrywam, że w końcu mieliśmy zwiedzony każdy centymetr okolicy – mówi Ania.

Para poczuła, że potrzebują zmiany. Branża artystyczna nie jest jednak w najlepszej kondycji przez pandemię. – Zajmujemy się pracą artystyczną, więc finansowo w tym roku nie wygląda to najlepiej. Dlatego zaczęłam szukać alternatywnych sposobów na zmianę widoku za oknem.

Ania od pewnego czasu obserwowała grupę na Facebooku, gdzie ludzie wystawiają swoje ogłoszenia, jednak jak zauważa, nie jest ona dedykowana konkretnie wymianie domów. – Raczej są tam osoby, które szukają opieki np. nad zwierzętami lub domem na czas wyjazdu, albo pomocy na roli. Stwierdziłam jednak, że nie zaszkodzi spróbować. Ku mojemu zaskoczeniu dużo osób odpowiedziało na moje ogłoszenie.

Odezwały się zarówno osoby, które mieszkają w centrum Olsztyna czy Międzyzdrojach, jak i takie, które mają chatkę w Bieszczadach czy domek pod Poznaniem. I z tej ostatniej zamiany skorzystała Ania.

"To wymaga zaufania"


– Napisała do mnie bardzo miła dziewczyna. Urzekło mnie to, że bardzo szybko złapałyśmy kontakt. Dowiedziałam się, że ma kucyka i owcę, co totalnie skradło moje serce. Zawsze chciałam sprawdzić, jak to jest mieć takie zwierzęta. Ja mam psa i kota. Dlatego zgodziliśmy się na zamianę. Ustaliliśmy termin dogodny dla dwóch stron i na tydzień podmieniliśmy się domami.
Czytaj także: Podróże po Europie podczas pandemii Covid-19. Jakie zasady i utrudnienia czekają na Polaków?
Ania pojechała do "nowego domu" dzień przed wyjazdem właścicielki. Chciała dokładnie dowiedzieć się, jak opiekować się zwierzętami. – Zjadłyśmy razem kolację, dałam jej klucze. Dzień później ona wyjechała do naszego domu na Kaszubach.

Dopytuję, czy dziewczyny podpisały jakąś umowę, coś, co by je w jakiś sposób zabezpieczało. – Nie podpisałyśmy żadnej umowy. Domyślam się, że wiele osób uważa, że to ryzykowne, ale jednak domu nie da ukraść – śmieje się. – Nie miałam w ogóle negatywnych myśli, bo wydaje mi się, że w takich grupach ludzie nie są raczej anonimowi. Pewnie można dać się nabrać, ale jak jest to wymiana dom za dom, to wymaga to jednak zaufania. Bez tego zaufania chyba nie mogłoby się to odbyć. Ania dodaje, że oczywiście warto zajrzeć na facebookowe konto osoby, która chce się z nami wymienić, sprawdzić, czy ma aktywne konto, zdjęcia, znajomych. Łatwo poznać, czy profil jest prawdziwy, czy fejkowy. Kolejnym etapem jest rozmowa, podczas której, według mojej rozmówczyni, szybko można wyczuć, czy ktoś "coś kombinuje".

– Myślę, że ta weryfikacja nie jest trudna. Już po sposobie pisania można poznać, kto jest w porządku, czy ma postawę roszczeniową, czy raczej komunikatywną, co ma do zaproponowania. Zgłaszały się do mnie osoby, które pisały, że nie mają się czym zamienić, ale chętnie zaopiekują się domem. Napisał też zespół muzyczny, który nagrywa płytę i szukają miejsca, w którym byłoby cicho. Prawie się zgodziłam, żeby tam pojechali, ale jedna z osób zakaziła się koronawirusem. Dostaliśmy też ciekawą propozycję wymiany na domek pod Oksfordem, ale z tym musimy poczekać, jak będzie można swobodnie podróżować.

Pomysł spodobał się również mamie Ani, do której należy wspomniany dom na Kaszubach. Najpierw była trochę przerażona wymianą, ale gdy wszystko się udało, sama zaczęła planować podróż w góry.

– Jeśli ktoś ma fajną kartę przetargową w postaci domku w ciekawym miejscu, to myślę, że warto zaryzykować. Wiadomo, że ludzie są różni, ale brak zaufania bywa bardzo blokujący, do niczego nie prowadzi. Ja ze swojej strony zachęcam do tego typu aktywności.

Można oczywiście skupić się na czarnych scenariuszach i przewidywać, co złego może się stać. Wydaje się jednak, że wymiana domów to ciekawa alternatywa w czasach, gdy tak bardzo ograniczone są możliwości wyjazdu. Co również bardzo ważne, to nie licząc dojazdu, jest to opcja praktycznie bezpłatna. Na grupie, w której poznałam Anię, coraz więcej osób szuka pomysłów, jak inaczej spędzić wolny czas lub po prostu zapakować laptopa i popracować zdalnie w trochę innej przestrzeni niż swoje mieszkanie.

Napisz do autorki: alicja.cembrowska@natemat.pl