Dlaczego nowe obostrzenia są do 9 kwietnia? Możliwe, że przez istotną dla PiS rocznicę

Adam Nowiński
W PiS do tej pory pamiętają oburzenie Polaków związane z obchodami 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej podczas pierwszego lockdownu. Być może rząd miał to na uwadze wprowadzając nowe obostrzenia w całym kraju, bo dość wymownie zaplanował ich zakończenie na 9 kwietnia – dzień przed rocznicą.
PiS pamięta oburzenie podczas 10. rocznicy katastrofy smoleńskiej w trakcie pierwszego lockdownu. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
– Wprowadzane przez nas obostrzenia rozpoczną się w sobotę (20 marca) – powiedział w środę na konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski. Restrykcje, które obejmą już nie tylko poszczególne regiony, ale cały kraj, będą trwały dość niestandardowo, bo do piątku 9 kwietnia.

Niektórzy zaczęli się zastanawiać, że skoro zaczynają się on w sobotę, to dlaczego nie do mają trwać do soboty, 10 kwietnia. Odpowiedzią może być sama data. 10 kwietnia to dla PiS i jego prezesa Jarosława Kaczyńskiego bardzo ważny dzień. Wtedy przypada 11. rocznica katastrofy smoleńskiej.


Przypomnijmy, że rok temu politycy PiS nie zrezygnowali z jej obchodów. Nie byłoby w tym nic kontrowersyjnego, gdyby tylko przestrzegali obostrzeń pandemicznych. Notable partii rządzącej nie zachowywali odstępu oraz nie mieli założonych maseczek ochronnych. Dodatkowo złamali zakaz organizowania zgromadzeń powyżej 5 osób.
Czytaj także: Wybory się nie odbyły, ale... o miesięcznicy katastrofy smoleńskiej w PiS-ie nie zapomnieli