Dramatyczna diagnoza gwiazdy polskiej ligi. Czeka ją walka z nowotworem
Amerykanka Janisa Johnson przed tygodniem niespodziewanie rozwiązała umowę z rewelacją rozgrywek Tauron Ligi, E.Leclerc Moya Radomką Radom. Klub jako przyczynę podał problemy zdrowotne zawodniczki. Nikt nie spodziewał się jednak, że diagnoza jest tak dramatyczna, a 29-latkę czeka walka o życie. Siatkarka cierpi bowiem na nowotwór.
Tym większe było zaskoczenie, gdy klub z Mazowsza ogłosił, że siatkarka opuszcza go i już nie zagra w tym sezonie. 11 marca władze klubu przekazały, że Janisa Johnson kończy swoją przygodę w Radomiu.
- Jest nam bardzo przykro, że taka zawodniczka, jeden z filarów naszej drużyny, nie będzie w stanie pomóc nam w tej decydującej fazie sezonu. Jednak zdrowie jest najważniejsze i zawsze było dla nas na pierwszym miejscu - poinformował Łukasz Kruk, dyrektor sportowy klubu.
Siatkarki E.Leclerc Moya Radomki Radom były w szoku po ogłoszeniu rozstania z Amerykanką, na kolejny mecz przygotowały specjalne koszulki dedykowane chorej koleżance z napisem: "One Team. One Fight".
Tymczasem media w Brazylii, co potwierdziła Polska Agencja Prasowa, donoszą o tym, że choroba siatkarki jest bardzo poważna. U Janisy Johnson zdiagnozowano nowotwór okrężnicy. Zawodniczka rozpocznie wkrótce chemioterapię i radioterapię. Następnie lekarze spróbują usunąć guza.
Tymczasem skład radomianek uzupełniła mistrzyni świata i mistrzyni Europy, Serbka Ana Bjelica, która grała w Polsce w Grupa Azoty Chemiku Police. Serbka ma pomóc nowej drużynie już niebawem w walce o awans do półfinału Tauron Ligi.
Rywalem radomianek będzie IŁCapital Legionovia Legionowo, z którą faworytki sensacyjnie przegrały w pierwszym meczu (1:3). Rewanż odbędzie się 20 marca. Tymczasem my trzymamy kciuki za zdrowie Amerykanki. Trzymaj się Janisa!