Oto największy wygrany w polskiej kadrze? Sousa zdecydowanie postawił na 22-latka

Krzysztof Gaweł
Kamil Jóźwiak, pomocnik Derby County, to największy wygrany zmian, jakich dokonuje w reprezentacji Polski selekcjoner Paulo Sousa. 22-latek miał wejście smoka w meczu z Węgrami (3:3), świetnie spisał się w meczu z Andorą (3:0) i jest jednym z pewniaków do miejsca w składzie Biało-Czerwonych.
Kami Jóźwiak to jak na razie największy wygrany kadencji Paulo Sousy Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
22-letni dziś piłkarz to wychowanek Juniora Zbąszynek. Piłkarska przygoda, jak to w Wielkopolsce bywa, wiodła przez szatnię Lecha Poznań, z przystankiem w GKS-ie Katowice, aż po Championship i Derby County. W Anglii piłkarz szybko wskoczył na wyższy poziom i jest podstawowym zawodnikiem drużyny prowadzonej przez Wayne'a Rooneya.
Czytaj także: Paulo Sousa wbił szpilkę gwiazdorowi. "Wymagam o wiele więcej od niego"

Kamil Jóźwiak przeszedł niemal wszystkie szczeble kariery w juniorskich kadrach. Aż jesienią 2019 roku wszedł w 86. minucie na murawę Stadionu Narodowego w meczu Polska - Słowenia (3:2) w eliminacjach Euro 2020. Jerzy Brzęczek postawił na młokosa, a ten już w kolejnym roku był wyróżniającym się piłkarzem kadry. Silny, szybki, bezkompromisowy.

Pierwszą bramkę w drużynie narodowej strzelił Holandii w Lidze Narodów, czyli rok po debiucie. Jóźwiak trafił w 5. minucie meczu, dając Polsce prowadzenie na Stadionie Śląskim. Niestety, koledzy z kadry nie dopasowali się poziomem do 21-latka i przegrali z Oranje 1:2. Dla pomocnika był to jednak wyjątkowy wieczór, którego nie zepsuła nawet porażka. W drużynie narodowej stał się postacią czołową.


I tak samo będzie pod wodzą Paulo Sousy, zwłaszcza że ten chce grać ofensywnie i wygrywać wysoko. Kamil Jóźwiak przekonał selekcjonera wejściem smoka w Budapeszcie. Polacy przegrywali 0:2 z Węgrami, ci rządzili na murawie i nie wyglądało to dobrze. W 60. minucie na placu gry pojawili się Kamil Jóźwiak i Krzysztof Piątek. W 40 sekund pomocnik Derby County wypracował asystę i gola, a także przychylność selekcjonera. Grał odważnie, szarpał na skrzyle i był skuteczny.

– Całe życie było mi to wpajane, że jeśli nie wyjdzie, to muszę próbować dalej. Najlepsi piłkarze są tego najlepszym przykładem. Pięć razy nieskutecznie pójdą w drybling, a zaraz zrobią tę jedną akcję, z której padnie bramka. Myślę, że od skrzydłowych wymaga się, żeby robili taką różnicę i ja też staram się to wykonywać – mówił przed kamerą Polsatu Sport.

W starciu z Andorą Jóźwiak zaczął mecz od początku i znów robił na skrzydle sporo zamieszania. Rywale co rusz zatrzymywali go faulem, aż w 55. minucie pomocnik wrzucił piłkę w pole karne, a tam swoje zrobił Robert Lewandowski. To był kolejny bardzo udany występ 22-latka w kadrze. Choć on jak zawsze skromnie i z pokorą podchodzi do swojej roli.

– Cieszy mnie to, że udało mi się zrobić udaną asystę do Roberta. Szczególnie w pierwszej połowie miałem sporo dośrodkowań, ale szkoda, że nie zakończyły się one bramkami – mówił Polsatowi Sport skromny chłopak ze Zbąszynka. Kamil Jóźwiak to człowiek, którego potrzebuje kadra i który znakomicie pasuje do pomysłu Paulo Sousy.

Gry ofensywnej, bezkompromisowej i skutecznej. Gol i dwie asysty mówią same za siebie. A przecież Jóźwiak zagrał w reprezentacji dopiero 11 razy i wielkiej piłki uczy się od niedawna. Ale postępy robi błyskawiczne i już dziś można uważać go za pewniaka do wyjazdu na Euro 2020. Póki co, w środę spełni inne marzenie. Zagra z Anglikami na Wembley.