W trakcie meczu wszyscy mówili tylko o tym. Wyjaśniamy, dlaczego Polacy mieli klęknąć na Wembley

Aneta Olender
Wynik meczu Polska-Anglia, który rozegrał się na londyńskim stadionie Wembley, dla fanów piłki nożnej znad Wisły raczej nie jest satysfakcjonujący. Okazuje się jednak, że tym razem nie tylko sportowe zmagania wzbudziły emocje. I podejrzewam, że nie jestem jedyną osobą, która po zajrzeniu rano do sieci zastanawiała się, "o co chodzi z tym klękaniem".
Wiele osób zastanawiało się, czy Polacy uklękną na murawie stadiony Wembley. Zdjęcie ilustracyjne. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta / zrzut ekranu TVP Sport
Będę szczera. Na piłce nożnej kompletnie się nie znam, co prawda rozumiem, czym jest spalony, ale wyedukowałam się w tym temacie dawno temu. Wtedy, kiedy jeszcze wydawało mi się, że muszę to wiedzieć, bo jeśli nie, będzie wstyd.

Jednak nawet kogoś takiego jak ja, sportową ignorantkę, uderzyło to, co zobaczyłam rano w sieci. Klęknęli, nie klęknęli, powinni, nie powinni... O tym, co działo się przed meczem Polska-Anglia, pisali wszyscy, choć właściwie w mniejszym stopniu ludzie znający się na sporcie (ci zajęli się jednak wynikiem i analizą spotkania).


Dlatego to pytanie zadałam i ja: Po co u licha padać na kolana podczas meczu piłki nożnej i o co właściwie ta awantura? Dzięki bogu jest jeszcze redakcja sportowa. Dlatego teraz, po tym przydługim wstępie, przejdźmy do konkretów.
Czytaj także: Polacy blisko historycznego wyniku na Wembley. Niewykorzystana szansa Paulo Sousy

Protest przeciwko rasizmowi

– To klękanie jest wyraz poparcia dla akcji Black Lives Matter – mówi Krzysztof Gaweł zajmujący się sportem w naTemat. Przypomnę, że chodzi o sprawę śmierci 46-letniego George'a Floyda.
Afroamerykanin udusił się po tym, jak funkcjonariusz policji przyciskał jego szyję kolanem do podłoża przez dokładnie 8 minut i 46 sekund, choć już po 6 minutach mężczyzna przestał panicznie wołać o pomoc.

– Anglicy co mecz klękają, zwłaszcza w swojej lidze Premier League. Choć część piłkarzy zaczyna się burzyć, uważając, że jest to bez sensu – dodaje Krzysztof.

Jednak głos w tej polityczno-społecznej sprawie wcześniej niż angielscy piłkarze zabrał inny sportowiec. I stało się to jeszcze przed historią George'a Floyda (2020 rok). – Jako pierwszy zaprotestował Colin Kaepernick, futbolista z USA. Potem dołączyły ligi zawodowe NBA, NFL i w ogóle USA oraz kraje anglosaskie – wyjaśnia dziennikarz sportowy.

W 2016 roku Colin Kaepernick zaprotestował przeciwko rasizmu nie podnosząc się z ławki, gdy z głośników popłynął narodowy hymn USA. – Nie zamierzam wstawać, by okazać dumę z flagi kraju, który uciska czarnoskórych i kolorowych. Dla mnie to ważniejsze niż futbol i byłoby to samolubne z mojej strony, gdybym odwracał wzrok. Na ulicach leżą ciała, a ludziom na płatnych zwolnieniach morderstwa uchodzą na sucho – wyjaśnił.

Powinni klękać czy nie powinni?

Wracając jednak do spotkania Polaków z Anglikami. Dyskusja o klękaniu rozpoczęła się jeszcze zanim reprezentacja naszego kraju wyszła na boisko londyńskiego stadionu Wembley. Prezes PZPN Zbigniew Boniek odniósł się do sprawy w programie "Sekcja piłkarska" na portalu Sport.pl.

– Nie wiem, czy powinniśmy klękać razem z nimi. Na razie na zgrupowaniu ten temat się nie pojawił. Zobaczymy, jak to będzie wyglądać. Tyle było ważniejszych tematów, bardziej niebezpiecznych, także to jest ostatni temat, który nas interesuje – mówił.

Boniek dodał także, że jest przeciwnikiem takich akcji. – To jest bowiem populizm, bo za tym nic nie idzie. Piłkarze czasem klękną, a jakby się niektórych z nich spytać, dlaczego klęczą, to nawet by nie wiedzieli – zaznaczył.

W tej dyskusji bardzo uaktywnili się także kibice, zaryzykowałabym nawet stwierdzeniem, że klękanie piłkarzy największe emocje wzbudziło po prawej stronie Internetu. Powstał hasztag #nieklękamy. Wiele osób podkreślało, że Polska nie ma za co i nie ma kogo przepraszać, zwłaszcza, że nie byliśmy kolonizatorami.

W dość ostre tony uderzyła choćby Krystyna Pawłowicz. "Reprezentacjo Polski, NIE UPOKARZAJCIE nas! Ktoś oszalał z tym klękaniem na meczu z Anglią. Miejcie HONOR i GODNOŚĆ! Polski i Polaków nikt nigdy nawet za ludobójstwo nie przeprosił! Kibice! Robicie patriotyczne oprawy meczów, też wezwijcie piłkarzy do zachowania godnego Polaka" – napisała na Twitterze. Co więcej, o to, aby piłkarze nie zdecydowali się na taki gest solidarności, zaapelowała także Konfederacja. – Polscy piłkarze nie powinni klękać na Wembley, bo Polska nie prowadziła polityki kolonialnej. (...) Polak klęka tylko przed Bogiem i naszymi wspaniałymi kobietami – mówił poseł Robert Winnicki, który podkreślał, że Polska nie ma za co przepraszać.

– Ostatecznie piłkarze zdecydują o tym na przedmeczowej odprawie. Wydaje mi się jednak, że nie zdecydują się klękać, nie są do tego przekonani – zaznaczał z kolei w rozmowie z Onetem Jakub Kwiatkowski, rzecznik PZPN.

Zdecydowali się na inny gest


– Polacy wczoraj nie klękali, tak jak we wtorek Czesi w Walii – zaznacza Krzysztof Gaweł. Obydwie drużyny zdecydowały się na inny gest. Gdy Anglicy klękali, czescy i polscy piłkarze wskazali rękami napis na rękawach ich koszulek: "UEFA RESPECT".

PZPN wydał w tej sprawie oświadczenie. "Polski Związek Piłki Nożnej informuje, że piłkarze reprezentacji Polski przed meczem z Anglią na Wembley zajęli neutralne i apolityczne stanowisko wobec inicjatywy 'Black Lives Matter'. Jednocześnie podkreślamy, że wszyscy reprezentanci Polski są solidarnie przeciwni wszelkim przejawom rasizmu i nietolerancji" – czytamy.

OŚWIADCZENIE PZPN

PZPN w swoich statutowych działaniach i powinnościach zawsze kierował się otwartością, przestrzeganiem zasad równości, tolerancji i równouprawnienia wobec wszystkich ludzi, niezależnie od ich miejsca zamieszkanie, koloru skóry, wyznania oraz poglądów politycznych.

Aby wyrazić swój sprzeciw, reprezentanci Polski przed pierwszym gwizdkiem meczu z Anglią wskazali na zamieszczony na lewym rękawie koszulki napis "UEFA Respect", który nawiązuje do prowadzonej przez europejską federację kampanii przeciwko rasizmowi, ksenofobii i nietolerancji.

– Świat sportu pełen jest zawodników czarnoskórych, zwłaszcza NBA, gdzie są megagwiazdami i symbolami sukcesu. Dlatego dla wielu to tak ważne, że idole ujęli się za dołami społecznymi. W Europie próbujemy to naśladować, ale tu akcja nie ma takiego wymiaru – podsumowuje Krzysztof Gaweł z redakcji sportowej naTemat.

Decyzja piłkarzy bynajmniej nie zamknęła dyskusji. Ta po pierwszym gwizdku rozgorzała na dobre... Jedni są dumni z polskich piłkarzy, inni zwracają uwagę, że jednak powinni zdecydować się na ten symboliczny gest, a jeszcze inni podkreślają, że przez takie przepychanki w świat poszedł nie ten komunikat, który powinien, a właściwie nie ten, który jest prawdziwy. Czytaj także: Anglicy pewnie prowadzą w polskiej grupie. Nasz zespół wypadł z czołówki [TABELA]

Paulo Sousa wskazał przyczynę porażki. "Musimy nad tym popracować"