Mateusz Klich wrócił do gry. Pogrom i wielka sensacja w Londynie

Krzysztof Gaweł
Mateusz Klich wrócił do gry po zakażeniu koronawirusem i przymusowej przerwie od piłki, a jego Leeds United pokonało Sheffield United 2:1 (1:1). W sobotę szlagiery Premier League wygrały Manchester City i Liverpool FC, skompromitowała się za to Chelsea Londyn, która została rozbita na swoim terenie.
Chelsea Londyn przegrała sensacyjnie na swoim terenie z ekipą Kamila Grosickiego Fot. Premier League
Mateusz Klich po zakażeniu koronawirusem i przymusowej kwarantannie na zgrupowaniu reprezentacji Polski wrócił w sobotę do gry w Premier League. Jego Leeds United pokonało na Elland Road ostatnie w tabeli Sheffield United 2:1 (1:1), a polski pomocnik wszedł na murawę w 81. minucie spotkania, gdy bramki dla Pawi zdobyli już Jack Harrison i samobójczą Phil Jagielka. Piraci zdołali trafić raz, przed przerwą na listę strzelców wpisał się Ben Osborn.
Czytaj także: Bayern Monachium wygrał ligowy hit bez Roberta Lewandowskiego. Tytuł już czeka

Do sporej sensacji doszło na Stamford Bridge, gdzie Chelsea Londyn została rozbita przez West Bromwich Albion aż 5:2 (2:1). Spotkanie rozpoczęło się dobrze dla The Blues, wynik w 27. minucie otworzył Cristian Pulisic, ale chwilę później z czerwoną kartką z boiska wyleciał Thiago Silva.


To zapoczątkowało katastrofę, gole dla The Baggies zdobywali kolejno Matheus Pereira (dwa), Callum Robinson, Mbaye Diagne i znów Callum Robinson. Miejscowi odpowiedzieli trafieniem Masona Mounta. W składzie zwycięzców tradycyjnie zabrakło Kamila Grosickiego, który nie ma szans na grę w Premier League.

Starcie na szczycie Premier League rozgrywano w Leicester, gdzie na King Power Stadium Manchester City ograł Lisy po golach Benjamina Mendy'ego oraz Gabriela Jesusa. Przy drugim golu asystował Raheem Sterling, który sprawił tak wiele problemów Polakom w meczu na Wembley. Dzięki wygranej Man City powiększyło przewagę w tabeli nad drugim Manchesterem United do 17 punktów.

Na zakończenie soboty rozgrywano jeszcze szlagier w Londynie, Arsenal Londyn gościł na Emirates Stadium Liverpool FC. Mistrzowie ruszyli w pościg za pozycją gwarantującą start w Lidze Mistrzów i rozbili Kanonierów na ich terenie 3:0. Wynik został ustalony po przerwie, dwa razy na listę strzelców wpisał się Diogo Jota a raz Mohamed Salah. The Reds wygrali drugi mecz z rzędu i tracą do drugiej Chelsea już tylko dwa "oczka".