Ciąg dalszy dramatu w szpitalu tymczasowym w Ciechocinku. Groźna bakteria wciąż atakuje

Joanna Stawczyk
Realia w tymczasowej placówce medycznej w Ciechocinku są fatalne. Szpital otwarto dwa tygodnie temu, jednak już od kilku dni wstrzymano przyjmowanie nowych pacjentów. Winna sytuacji okazuje się bakteria, która jest oporna na antybiotyki. To niestety komplikuje sytuację nie tylko samych chorych, ale także personelu.
Bakteria New Dehli. Bakteria paraliżuje szpital tymczasowy w Ciechocinku Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
O tym, że u kilku pacjentów 22. Wojskowego Szpitala Rehabilitacyjno-Uzdrowiskowego w Ciechocinku (obecnie szpital tymczasowy) wykryto poza COVID-19 również bakterię New Delhi było głośno w ubiegłym tygodniu. Pierwsze informacje na ten temat pojawiły się 6 kwietnia.

Już wtedy zapadła decyzja, aby całkowicie wstrzymać przyjmowanie nowych pacjentów z COVID-19. Wojskowy Ośrodek Medycyny Prewencyjnej rozpoczął wówczas tzw. postępowanie epidemiologiczne. – Kolejne badania potwierdziły dwa następne przypadki zakażenia bakterią New Delhi. Pacjenci musieli się nią zakazić przed przyjęciem do szpitala w Ciechocinku. Na to wskazało dochodzenie epidemiologiczne – przekazywał mediom Adrian Mól.


New Delhi to potoczna nazwa Klebsiella pneumoniae – pałeczki zapalenia płuc, należącej do grupy bakterii jelitowych. Powoduje ona groźne dla życia zapalenie płuc, zapalenie układu pokarmowego, moczowego, opon mózgowo-rdzeniowych i wielu innych chorób. Zapalenia wywołane bakterią mogą prowadzić do sepsy, gdyż jest oporna na działanie większości antybiotyków.

Bakteria New Dehli w szpitalu w Ciechocinku. Nie żyje starsza kobieta

Teraz badania potwierdziły u trojga pacjentów chorych na COVID-19, że są także zakażeni antybiotykooporną bakterią. Starsza kobieta, u której medycy wykryli obydwa drobnoustroje, zmarła. Lekarze zapewniają jednak, że główną przyczyną jej zgonu był ciężki przebieg COVID-19.

Inny zakażony bakterią New Delhi pacjent ciechocińskiej placówki został przetransportowany do szpitala w Toruniu. Trzeci zaś został podłączony do respiratora i jest w ciężkim stanie. To stanowczo uniemożliwia przewiezienie go do innego szpitala, gdzie mógłby być leczony bez obawy, że zakazi kolejnych ludzi, dlatego lekarze czekają.

– Po jego przetransportowaniu będziemy mogli wznowić przyjęcia do szpitala tymczasowego – poinformował TVN24 rzecznik prasowy wojewody, Adrian Mól.
Czytaj także: https://natemat.pl/zdrowie/348213,lek-na-tasiemca-ma-potencjal-lagodzic-covid-19-do-czego-sluzy-niklozamid
źródło: TVN24.pl