Kim byli rodzice Krzysztofa Krawczyka? Niesamowite wątki z życia rodzinnego legendarnego piosenkarza

Bartosz Świderski
Krzysztof Krawczyk to bez wątpienia jeden z najpopularniejszych polskich wokalistów. Od najmłodszych lat przyglądał się sztuce estradowej, ponieważ jego rodzice byli artystami. Zaszczepili w nim pasję do muzyki i kibicowali jego scenicznym poczynaniom. Kim byli January i Lucyna Krawczykowie?
Fot. Rafał Mielnik / Agencja Gazeta
Śmierć Krzysztofa Krawczyka zasmuciła tysiące jego fanów. Piosenkarz zapisał się w historii, jako wspomniały artysta.

Charakteryzowała go szczerość, przykładem może być to, że bez ogródek opowiadał o swoim uzależnieniu od narkotyków. Często wspominał o swojej rodzinie, o której zawsze ciepło się wypowiadał.
Na muzyczną karierę Krawczyka mieli wpływ jego rodzice. To oni posłali go do szkoły muzycznej i kibicowali, gdy zakładał "Trubadurów". January Krawczyk i Lucyna z domu Drapała byli aktorami i śpiewakami operowymi.


Jak poznali się rodzice Krzysztofa Krawczyka?

Ojciec dodatkowo dyrygował orkiestrami rozrywkowymi i śpiewał jako tzw. refrenista na polskich statkach pasażerskich na Oceanie Atlantyckim. Lucynę Drapałę poznał w czasie wojny, gdy musiał pracować w fabryce amunicji, ponieważ podczas II wojny światowej nie mógł pracować w swoim zawodzie.

W jednej z rozmów z przyjacielem i dziennikarzem Andrzejem Kosmalą, Krawczyk opowiedział, jakie były początki ich związku.

– Mój ojciec był przystojnym mężczyzną, od razu zareagował na zgrabną, z figlarnymi oczyma osóbkę, od razu poczuli do siebie słabość. Ojciec puścił do niej oko w takim przedwojennym, uwodzicielskim stylu, a mama się na to bardzo obruszyła. No, i potem, jak mi mama opowiadała, zaczęli się spotykać – mówił artysta. Dzieliła ich spora różnica wieku, ponieważ kobieta była o 16 lat młodsza. Piosenkarz dodał, że rodzice pochodzili ze skłóconych ze sobą regionów Polski.

– Mój ojciec pochodzi z Sosnowca, a mama z Bielska-Białej, a więc z dwóch regionów Polski nastawionych do siebie antagonistycznie. Nie lubili się Zagłębiacy ze Ślązakami. Jestem owocem związku dwóch zwaśnionych regionów, których przedstawiciele zapałali do siebie miłością – wspomina wokalista.

Rodzinne życie Krawczyków i śmierć ojca

Wkrótce wzięli ślub i doczekali się pierwszego syna. Krzysztof Krawczyk urodził się w 1946 roku w Katowicach. Przez następne kilka lat rodzina Krawczyków zmieniała miejsce zamieszkania ze względu na obowiązki zawodowe rodziców. Najpierw przeprowadzili się do Białegostoku, potem do Poznania.

W latach 50. osiedli w Łodzi, gdzie Lucyna Krawczyk występowała z mężem na scenie Teatru Muzycznego m.in. w sztukach "Lalka w klasztorze" i "Bal w Savoyu". W 1964 roku nastoletni Krawczyk założył zespół "Trubadurzy". Niestety January Krawczyk nie dożył największej sławy syna. Zmarł w 1965 roku.

"Pamiętam siebie, 18-latka, jak po śmierci ojca, kiedy żyliśmy w biedzie, stałem pod kuchnią łódzkiej restauracji i chłonąłem nozdrzami zapach schaboszczaka" – czytamy w autobiografii Krawczyka.

Piosenkarza na łamach "gazety.pl" wspominał dzień pożegnania ojca. – Powiedziałem, że skoro Pan Bóg jest miłością, to jak mógł mi zabrać w tym wieku, kiedy był najbardziej potrzebny, ojca?! Więc go nie ma – mówił. Jego odejście spowodowało, że Krawczyk przez kolejne 18 lat był ateistą.

W 2006 roku na łamach "Gali" mówił, że śmierć Januarego Krawczyka była dla niego najgorszym momentem w życiu. – Wydawało mi się, że to największa tragedia, jaka może być. Ranę po nim noszę w sobie do dziś, nie zagoiła się zupełnie, czasem się otwiera i boli – wyznał.

– Ojciec był cudownym człowiekiem, gdy zmarł, mama była bezradna. Jako 16-latek nie mogłem dostać pracy, robiłem więc herbatę i roznosiłem jakieś pisma, byłem zwykłym gońcem, popychadłem. Ale zawsze miałem uśmiech dla drugiego człowieka – wspominał po latach w rozmowie z "Galą".
Czytaj także: Żona Krzysztofa Krawczyka nie zostanie na lodzie. Tabloid ujawnił, jaką kwotę może dostawać


Śmierć matki Krzysztofa Krawczyka

Krzysztofa Krawczyka otwarcie okazywał wdzięczność swojej mamie za to, co dla niego robiła.
Krzysztof Krawczyk
w rozmowie z "Galą"

Zawsze była opiekuńcza, jak byłem chory jako dziecko, dbała o mnie. Była utalentowaną aktorką, śpiewaczką, a jednocześnie dobrą, energiczną kobietą, dbała, żeby dom był ciepłym, przytulnym miejscem.Wychowała mego syna, gdy ja wciąż koncertowałem, była dla niego drugą matką. Zawsze myślałem, że ojca kocham bardziej, teraz widzę, że to się wyrównało

Lucyna Krawczyk zmarła w 2006 r. w wieku 84 lat. Jak podawał wtedy "Fakt", Krawczyk dowiedział się o śmierci mamy od swojej żony po koncercie.

"Kiedy odebrała telefon z prywatnego domu opieki pod Łodzią, w którym przebywała jej ciężko chora teściowa, Krzysztof Krawczyk miał właśnie wychodzić na scenę. Wiedziała, że w takiej chwili nie może powiedzieć mężowi, iż jego matka nie żyje. Dopiero gdy po udanym koncercie zszedł ze sceny, odważyła się przekazać mu tę smutną wiadomość" – czytamy w dzienniku.
Czytaj także: Krzysztof Krawczyk spisał testament już 10 lat temu. Wiadomo, jak rozdzielił majątek