Raków pokonał Cracovię i zagra w finale Pucharu Polski! Wielkie emocje w końcówce
Raków Częstochowa pokonał Cracovię 1:0 i zameldował się w finale Pucharu Polski, w którym zmierzy się z Arką Gdynia. Zdecydowanie najwięcej emocji przyniosła sama końcówka. W ostatnich minutach meczu obejrzeliśmy dwa gole i czerwoną kartkę.
Raków nie podzielił jednak losu innego faworyta. Już w pierwszej połowie drużyna Marka Papszuna wyszła na prowadzenie. Po świetnej akcji świeżo upieczonego reprezentanta Polski, Kamila Piątkowskiego, który przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów i dośrodkował w pole karne, do siatki trafił Jakub Arak.
Przed przerwą goście mogli jeszcze podwyższyć, ale niezłą okazję zmarnował strzelec pierwszej bramki, który za daleko wypuścił sobie piłkę w polu karnym przeciwników.
W drugiej połowie inicjatywę przejęła Cracovia. Gospodarze nie stwarzali sobie co prawda klarownych sytuacji, ale mieli nad Rakowem optyczną przewagę. Prawdziwe emocje rozpoczęły się jednak w samej końcówce.
Najpierw w 84. minucie czerwoną kartkę za bezsensowny faul na Zoranie Arseniciu obejrzał Filip Piszczek z Cracovii. Wtedy wydawało się, że Raków jest już naprawdę jedną nogę w finale. Ale trzy minuty później "Pasy" doprowadziły do wyrównania. Matej Rodin wykorzystał dobre dośrodkowanie Marcosa Alvareza i strzałem głową pokonał Dominika Holeca.
Ostatnie słowo należało jednak do Rakowa. Chwilę po golu Cracovii bramkę zdobył wprowadzony z drugiej połowie Vladislavs Gutkovskis. W doliczonym czasie goście mogli strzelić jeszcze jednego gola, ale dobrych swoich okazji nie wykorzystali Gutkovskis i Ivi Lopez.
Z Arką w finale zmierzy się więc Raków. To spotkanie odbędzie się 2 maja w Lublinie, oczywiście przy pustych trybunach.