Inauguracja Pucharu Świata nie dla Wisły. Zmiany dotkną Polskę i mogą tylko pomóc

Krzysztof Gaweł
Wisła nie zorganizuje inauguracji Pucharu Świata w skokach narciarskich w sezonie 2021/2022 - informuje TVP Sport. Tym razem, po raz pierwszy od 2017 roku, rywalizacja o Kryształową Kulę rozpocznie się poza Polską. A konkretnie w Rosji, w Niżnym Tagile. Nasz kraj zorganizuje dwa weekendy skoków, w grudniu w Wiśle i w styczniu w Zakopanem.
Kamil Stoch i spółka dwa razy będę w przyszłym sezonie rywalizować w Polsce Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
– Mnie osobiście nie zależy na inauguracji. To, co jest zapisane w drafcie nam odpowiada i niewiele zmienia. I tak, i tak będziemy musieli produkować śnieg powiedział TVP Sport Andrzej Wąsowicz, szef komitetu organizacyjnego zawodów w Wiśle. Poza datą niewiele się więc zmieni dla rodzinnego miasta Adama Małysza. A być może w grudniu łatwiej będzie o zimowe warunki i lepszą oprawę zawodów.
Czytaj także: Stoch wskazał przyczynę kiepskiej formy w końcówce sezonu. "Przedobrzyłem"

Tymczasem w kalendarzu na sezon 2021/2022, a konkretnie rzecz ujmując w projekcie tegoż, znalazły się cztery konkursy PŚ rozgrywane w Polsce. W Wiśle skoczkowie mają rywalizować na początku grudnia (4-5 grudnia 2021), gdzie zaplanowano jeden konkurs drużynowy i jeden indywidualny. Podobnie jak w Zakopanem, gdzie karawana Pucharu Świata ma dotrzeć w połowie stycznia (15-16 stycznia 2022).


Puchar Świata składać się ma w przyszłym sezonie z 18 odsłon, oczywiście włączając Turniej Czterech Skoczni oraz odwołane w tym roku Raw Air. Finał jak zawsze będzie mieć miejsce w Planicy, gdzie skoczków czeka rywalizacja w lotach. Mistrzostwa świata lotników odbędą się w dniach 11-13 marca 2022 na mamucie w Vikersund. Imprezą sezonu będą oczywiście zimowe igrzyska olimpijskie w Pekinie (4-20 lutego 2022).

Kryształowej Kuli, wywalczonej w ostatnim sezonie, będzie bronił Norweg Halvor Egner Granerud. A oczy polskich fanów zwrócone będą na Kamila Stocha, trzykrotnego mistrza olimpijskiego, który w Pekinie pożegna się zapewne z rywalizacją o medale olimpijskie i będzie chciał to zrobić zdobywając kolejne krążki. Co uczyniłoby z niego najlepszego skoczka w historii igrzysk. Swoje do udowodnienia w sezonie 2021/2022 ma nie tylko "Rakieta z Zębu", ale cała kadra Michala Doleżala.