Kazał przesłuchiwać ciężarną w trakcie porodu. Kim jest sędzia, który rozpatrywał sprawę Tulei?
"Prokurator Roch wydał zgodę na przesłuchiwanie między skurczami porodowymi" – to fragment z relacji sprawy, o której 15 lat temu głośno było w całej Polsce. Adam Roch, dziś sędzia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, jako katowicki prokurator zezwolił na przesłuchiwanie kobiety w dziewiątym miesiącu ciąży. Sprawa trafiła do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i zakończyła się ugodą ze stwierdzeniem, że wobec ciężarnej dopuszczono się "nieludzkiego traktowania i tortur".
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, późnym czwartkowym wieczorem, prowadzący postępowanie Adam Roch ogłosił ostatecznie, iż skład Izby podjął decyzję o odmowie wyrażenia zgody na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie warszawskiego sędziego do prokuratury.
Igor Tuleya, komentując wyznaczenie do rozpatrywania jego sprawy sędziego Adama Rocha, stwierdził, że "jest to pewien symbol tego, w jaką stronę zmierza sądownictwo w dzisiejszych czasach pod rządami Prawa i Sprawiedliwości". – Tak jak w Trybunale Konstytucyjnym ostatnio bardzo aktywny był pan Piotrowicz, tak symbolem tych nowych czasów jest osoba byłego prokuratora Rocha – dodał.
Kim jest sędzia, który rozpatrywał sprawę Igora Tulei?
Czym "zasłynął" dawniej Adam Roch? O przeszłości obecnego sędziego Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, przypomniała ostatnio Hanna Machińska, zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich. W 2006 r. Roch, wtedy jako prokurator, polecił, aby aresztować kobietę w dziewiątym miesiącu ciąży, którą na przesłuchanie przewieziono tuż przed porodem.
– Chciałabym wrócić do strasznej historii, którą może mamy jeszcze w pamięci. W 2006 roku, kiedy ministrem sprawiedliwości był pan Zbigniew Ziobro, doszło do tymczasowego aresztowania pani księgowej biznesmena Dochnala. Była w dziewiątym miesiącu ciąży, kiedy ją aresztowano. Przed samym porodem przewożono ją z odległego miejsca z Krakowa do Grudziądza, co już było wielkim problemem i następnie dokonywano na podstawie zezwolenia prokuratora Rocha przesłuchania przez CBŚ w trakcie porodu – przypomniała Hanna Machińska.
Zastępczyni RPO podkreśliła, że wtedy to po raz pierwszy pracowników biura Rzecznika, nie dopuszczono do Grudziądza, żeby stwierdzić, w jakich warunkach ciężarna kobieta przebywa.
Uzupełnijmy, że ciężarna Maria D., w 2006 roku została zatrzymana w ramach śledztwa, które toczyło się wobec znanego lobbysty Marka Dochnala oskarżonego m.in. o korupcję.
Postanowienia Adama Rocha zaskarżono w Europejskim Trybunale Praw Człowieka
W 2018 roku, gdy Roch z katowickiego prokuratora awansował na sędziego Izby Dyscyplinarnej SN, przypominaliśmy w naTemat.pl o sprawie Marii D. "Gazeta Wyborcza" zacytowała wtedy fragment skargi, którą Maria D. złożyła w Europejskim Trybunale Praw Człowieka.
Sprawa przed ETPC zakończyła się ostatecznie ugodą, zgodnie z którą rząd polski uznał, iż wobec kobiety dopuszczono się "nieludzkiego traktowania oraz tortur" i wypłacił Marii D. odszkodowanie.Rozpoczęto wywoływanie akcji porodowej. Pomimo silnego bólu akcja nie postępowała i po wielu godzinach mordęgi nad ranem 6 grudnia 2006 r. postanowiono przerwać i usłyszałam proszę się trochę przespać. Ok. godziny 9.30 na salę porodową weszło dwóch funkcjonariuszy CBŚ przysłanych przez Prokuratorów celem wykonania czynności śledczych polegających na pobraniu ode mnie próbek pism. Pomimo porodu w toku lekarze wyrazili zgodę na czynności, a Prokuratorzy, mając świadomość, że jestem w szpitalu, nie odwołali przyjazdu funkcjonariuszy. Miałam regularne skurcze porodowe, w trakcie których czynności przerywaliśmy. Tego samego dnia o 20.25 urodziło się dziecko.
Czytaj także: Kazał przesłuchiwać kobietę w trakcie porodu. Ujawniono, co potrafi nominat Ziobry do Sądu Najwyższego