Lionel Messi poprowadził Barcelonę do wygranej. Blaugrana odrodziła się w Walencji
Lionel Messi strzelił w niedzielny wieczór dwie bramki dla FC Barcelona, a jego drużyna nie bez trudu ograła na Estadio Mestalla Valencia CF 3:2 (0:0). Argentyńczyk zdobył pięknego gola z rzutu wolnego, jego zespół nie odpuszcza Atletico i Realowi Madryt w walce o tytuł mistrzów Hiszpanii.
W pierwszej odsłonie starcia na Estadio Mestalla, gdzie zawitała Duma Katalonii, przeważała Barcelona, ale Ronald Araujo, Lionel Messi i Antoine Griezmann nie potrafili pokonać byłego bramkarza Blaugrany, Jaspera Cillessena. Dla miejscowych okazję miał Jose Gaya, ale chybił celu.
Co nie udało się przed przerwą, wyszło Nietoperzom po zmianie stron. W 49. minucie Marc-Andre ter Stegen kapitalnie obronił strzał Goncalo Guedesa, ale po chwili Valencia miała rzut rożny, Niemiec zderzył się z własnym defensorem, a Gabriel Paulista wbił piłkę do pustej bramki Barcelony. Gospodarze przejęli kontrolę nad grą, rywale musieli odrabiać straty. I dopięli swego.
Barca zyskała rzut karny w 56. minucie, bo Antonio Latorre Grueso podał ręką piłkę do bramkarza. Do piłki ruszył Lionel Messi, uderzył płasko i jego strzał obronił Cillessen, ale Sergio Busquets zwrócił piłkę do Argentyńczyka, a ten wpakował ją do siatki i było 1:1. Chwilę później było już 1:2, Antoine Griezmann dobił uderzenie Frenkiego De Jonga do bramki.
A Messi przypomniał sobie, jak uderzać z rzutu wolnego. W 69. minucie kapitalnie podkręcił piłkę, ta odbiła się od słupka i Barcelona rozstrzygnęła mecz na Mestalla. Argentyńczyk pewnie zmierza po tytuł króla strzelców rozgrywek, zdobył już 28 bramek. Gospodarze odpowiedzieli jeszcze kapitalną bramką Carlosa Solera, ale przegrali mecz 2:3 (0:0). Dzięki wygranej Barca ma na koncie 74 punkty i w LaLiga jest trzecia.
Tyle samo "oczek" zgromadził drugi Real Madryt, dwa więcej ma lider, Atletico Madryt. A czwarta Sevilla (gra w poniedziałek z Athletikiem Bilbao) traci do Barcy cztery punkty. Za tydzień Real stawi czoła Sevilli, a Barcelona zmierzy się z Atletico. Po 35. kolejce będzie zdecydowanie łatwiej ocenić, kto sięgnie po tytuł mistrzów Hiszpanii.