Grzegorz Markowski znalazł sposób na udany związek. "Trzeba chodzić do spowiedzi"
Grzegorz Markowski jest człowiekiem wierzącym i wychodzi na to, że jego małżeństwo układa się pomyślnie między innymi dzięki wierze. W rozmowie z Moniką Olejnik frontman zespołu Perfect zdradził, że kluczem do sukcesu w związku jest spowiedź, która prowadzi do "kolorowego życia".
– Trzeba chodzić do spowiedzi. Od czasu do czasu oczyszczasz duszę z tych naszych słabości i ułomności i życie staje się bardziej kolorowe i znośne. (…) Ja myślę, że to kolorowe życie to klucz do sukcesu – wyznał.
Markowski o wychowaniu blisko kościoła
Co więcej, brat Markowskiego jest biskupem. – Wychowaliśmy się blisko kościoła w Józefowie i taki duch wiary był w nas od małego. Ja nawet grywałem sobie na organach po mszy w Józefowie. W sytuacjach kryzysowych możliwość modlitwy była dla mnie bardzo ważna – wyjaśnił 67-letni artysta.Przypomnijmy, że lider zespołu Perfect również mówił o swojej wierze w wywiadzie z Michałem Jośko dla naTemat.
Pod koniec kwietnia lider Perfectu ogłosił, że z uwagi na stan zdrowia nie jest w stanie pojawić się na pożegnalnej trasie koncertowej zespołu, którą planowano jeszcze przed pandemią covid-19.Jestem człowiekiem wierzącym, codziennie rano się modlę. W swoich modlitwach poruszam różne tematy, ale pierwsza z nich zawsze brzmi: czyń dobro, zatrzymaj rękę, zatrzymaj słowo, nie rób drugiemu jakiejkolwiek krzywdy, niech nikt z mojego powodu nie przeżywa żadnej frustracji. Może ta modlitwa pomaga, może to abstrakcja, ale dobrze się z tym czuję.
Udało nam się skontaktować z obecną menedżerką Grzegorza Markowskiego, Anną Cieplicką, która w rozmowie z naTemat.pl wyjaśniła, że odejście wokalisty z zespołu nie wynika tylko z jego stanu zdrowia, ale także z nowych obostrzeń związanych z koronawirusem.