Przepychanki w rodzinie Krawczyka trwają. Biskup ujawnił kulisy gorszącego konfliktu

Bartosz Świderski
Konflikt o spadek po zmarłym w tym roku Krzysztofie Krawczyku nie schodzi z pierwszych stron gazet. Rodzina nie zakopuje oporu wojennego, a na jaw wychodzą coraz to nowsze fakty. O napiętych relacjach w rodzinie postanowił wypowiedzieć się wieloletni przyjaciel Krawczyków, biskup Antoni Długosz. Duchowny ujawnił szczegóły relacji rodzinnych.
Znajomy ksiądz skomentował bitwę o spadek Krawczyka. Biskup Antoni Długosz był przyjacielem rodziny. Fot. Michał Mutor / Agencja Gazeta

Kłótnia o testament Krawczyka

Konflikt w rodzinie Krzysztofa Krawczyka rozgorzał po śmierci muzyka. Na jaw wyszły problemy rodzinne, o których do tej nikt nie wiedział. Wszystko m.in. za sprawa reportażu TVN24, który ujawnił historię syna wokalisty. Krzysztof Krawczyk Junior jest synem aktora ze związku z Haliną Żytkowiak. Mężczyzna żyje w bardzo słabych warunkach mieszkaniowych i, jak donoszą media, nie może podjąć się pracy.

Krzysztof Igor uległ wypadkowi samochodowemu, kiedy podróżował z ojcem. W wyniku tego cierpi na padaczkę. Żyje z renty, a jak się niedawno okazało, został zupełnie wykluczony ze testamentu Krzysztofa Krawczyka. Syn wokalisty walczy o swoją część spadku z macochą.

Biskup Antoni Długosz komentuje spór Krawczyków

Teraz całą sprawę postanowił skomentować sam biskup Antoni Długosz, który był przyjacielem rodziny. To on też odprawiał uroczystości pogrzebowe zmarłego muzyka. Duchowny wyraził żal, że rodzina pozostaje skłócona i podkreślił, że Krzysztof Krawczyk z pewnością dążyłby do jak najszybszego zażegnania konfliktu.


– Odwiedzałam państwa Krawczyków w domu w Grotnikach, uczestniczyłem w ich rocznicach ślubu, które odbywały się w kościele prowadzonym przez księży oblatów. Intencją Krzysztofa na pewno byłoby zakończenie tego konfliktu. Szkoda mi juniora, ale wiem też, że ojciec bez przerwy mu pomagał – powiedział ksiądz.

Biskup zna rodzinę od ponad 15 lat. Wyjawił, że Ewa Krawczyk dzwoniła do niego z prośbą o modlitwę. Biskup podkreślił również, że Krzysztof Igor to "dobry dzieciak", ale miał trudne dzieciństwo, bo praktycznie wychowywał się bez ojca i matki. Na trudne relacje miał skarżyć się też sam muzyk.

– Ojciec dał mu kiedyś 12 tys. złotych na zakup saksofonu, a Krzysiu odsprzedał potem komuś za 500 zł. To w trosce o swoją spuściznę Krawczyk zmienił w ubiegłym roku testament i zapisał wszystko Ewie – opisywał jedną z sytuacji ksiądz.

Duchowny na koniec podkreślił, że na wszystko potrzeba czasu, wyrażając nadzieję, że rodzina rozwiąże swoje problemy.
Czytaj także: Syn Krzysztofa Krawczyka podważy testament muzyka? "Sprawa spadkowa w toku"