Tutaj Trzaskowski ściągnie młodych w sierpniu. To kampus w Olsztynie, ale jak z amerykańskich filmów
Choć to miejsce nie było do tej pory anonimowe, to jednak zrobiło się o nim głośno po tym, jak Rafał Trzaskowski zapowiedział, że to właśnie tam pod koniec sierpnia zorganizuje Campus Polska Przyszłości. Na spotkanie z młodymi ludźmi wybrał Kortowo, miasteczko akademickie Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie.
Zanim przejdzie do samego Kortowa, krótkie przypomnienie. Na przełomie sierpnia i września w miasteczku akademickim Kortowo w Olsztynie odbędzie się "Campus Polska Przyszłości" – 7-dniowe wydarzenie skierowane dla młodzieży, na którym będą warsztaty, koncerty, zajęcia sportowe oraz przedstawienia teatralne. Jednak przede wszystkim będzie to przestrzeń do dyskusji. Uczestnicy będą rozmawiać o najistotniejszych dla nich sprawach.
Fot. UWM w Olsztynie
Oczywiście każdy, kto czuje się związany ze swoją uczelnią – a studenckie wspomnienia raczej temu sprzyjają – będzie mówił, że najładniej i najlepiej było w okolicach jej/jego Alma Mater. Kłócić się nikt nie ma zamiaru.
Fot. UWM w Olsztynie
Uczelnia przekonuje, że "w skali całej Polski nie ma drugiego takiego miasteczka studenckiego. Najbliżej mu do amerykańskiego, w pełni samodzielnego kampusu, znanego z wielu filmów i seriali".
Miasteczko, jak z filmu
Coś w tym rzeczywiście jest, a właściwe tego czegoś jest bardzo dużo. Na terenie kampusu można znaleźć wszystko. Poza budynkami wydziałów, co oczywiste, do dyspozycji studentów i wykładowców pozostają sklepy, restauracje, studenckie kluby, punkty usługowe, jest bank, jest fryzjer.... Jest także Straż Uniwersytecka.
– Kortowo jest przede wszystkim blisko natury. Na terenie kampusu mamy "własne" jezioro, wspaniałe parki i plażę, gdzie studenci chętnie wypoczywają w przerwach pomiędzy zajęciami. Teren jest w pełni bezpieczny, a studenckie życie toczy się tutaj przez 7 dni w tygodniu – mówi dr hab. inż. Dariusz Popielarczyk, prof. UWM, dziekan Wydziału Geoinżynierii.
– Balans pomiędzy nauką, szczególnie tak ambitnych kierunków, jak te oferowane na naszym wydziale, a odpoczynkiem, jest bardzo ważny. Kortowo daje gwarancję zachowania zdrowej równowagi pomiędzy nauką i odpoczynkiem – dodaje prof. Popielarczyk.
Fot. UWM w Olsztynie
Dlatego w czasie wakacji próżno szukać tu pustki spowodowanej wyjazdem studentów do domów. Ich miejsce (choć oczywiście nie wszyscy opuszczają Olsztyn w letniej przerwie) zajmują turyści.
Fot. UWM w Olsztynie
Fot. UWM w Olsztynie
Studencka przestrzeń
O to, czy kampus rzeczywiście jest tak przyjazny studentom, pytamy samych zainteresowanych. Wśród nich są także te osoby, które studiowały nie tylko w Olsztynie, dlatego mają porównanie.– Po 2 latach studiowania w Kortowie dostałam się Szkoły Filmowej w Łodzi. W Łodzi na 3. roku medycyny był mój kolega, dlatego zapytałam go: "A jak będę chciała tutaj iść na spacer, wyczilować się, odstresować, popatrzeć w przestrzeń, wiesz, tak jak na Kortowie, to co polecasz w Łodzi?". Na co ona mi odpowiedział "eee... no możesz iść np. na lotnisko Lublinek, bo tam jest dość duża płyta dla samolotów i dużo przestrzeni" – żartuje Marta.
Choć skończyła studia już dobrych kilka lat temu, to wciąż dobrze wspomina Kortowo. – Studenci nie są ściśnięci, nie ma czegoś takiego, jak "grill na grillu". Jest przestrzeń potrzebna do życia i chillu. Raz u nas pod wydziałem stał koń. No gdzie w Polsce zobaczysz konika pod wydziałem dziennikarstwa? Albo krowę, bo tez była – dodaje.
Fot. UWM w Olsztynie
– Mieszkam niedaleko Olsztyna, więc o Kortowie słyszało się u nas od zawsze. To taki kampus z prawdziwego zdarzenia, jak z amerykańskich filmów, więc wiadomo, że na nastolatkach zawsze robi to wrażenie – przyznaje nasz kolejny rozmówca, Marcin.
Jego zdaniem opowieści nie oddają tego, jak wygląda to w rzeczywistości. – W praktyce to naprawdę takie państwo w państwie w Olsztynie. Samodzielny kampus w przepięknym otoczeniu, niby w mieście, ale jednocześnie od niego oderwany. Fajnie łączył stare, historyczne budynki z nowoczesnymi wydziałami – podkreśla.
Marcin dodaje też, że jeśli ktoś szuka życia studenckiego, to to kortowskie na pewno spełni jego wyobrażenia. – Magisterkę robiłem już w Warszawie na UW i tam tego brakowało. Tutaj uniwerek jest rozrzucony po całym mieście i nie czuć tego studenckiego flow. W Olsztynie jest ono na najwyższym poziomie – podsumowuje.
Fot. UWM w Olsztynie
Krzysztof, podobnie jak Marcin, także zwraca uwagę na pewną odrębność akademickiego miasteczka. – Niby mieszka się niedaleko centrum miasta, ale ma się poczucie pewnej enklawy, w której czas płynie wolniej, ludzie są bardziej uśmiechnięci, a słońce mocniej świeci – śmieje się nasz rozmówca.
– Najbardziej lubiłem wiosnę, kiedy wraz z pierwszym ciepłem i zielenią studenci wychodzili z akademików, rozkładali koce, rozpalali grille i cieszyli się tą niezwykłą atmosferą – podsumowuje.
Jest jeszcze coś, o czym w kontekście Kortowa warto wspomnieć. Kortowiada, czyli studenckie juwenalia... Ale to właściwie już zupełnie inna historia…