Była żona Deppa skłamała pod przysięgą? Amber Heard jest podejrzana o krzywoprzysięstwo

Bartosz Świderski
Batalia pomiędzy Johnnym Deppem a jego byłą żoną Amber Heard trwa już od jakiegoś czasu. Właśnie pojawiły się nowe dowody, które wskazują, że aktorka najprawdopodobniej skłamała pod przysięgą.
Amber Heard jest podejrzana o krzywoprzysięstwo. Fot. 123rf
Amber Heard twierdziła, że w maju 2016 roku Johnny Depp zdemolował ich wspólny apartament w Los Angeles przy South Broadway oraz uderzył ją telefonem. Pokazała zdjęcia zdewastowanego mieszkania oraz swojej twarzy z licznymi obrażeniami. Taką wersję wydarzeń przedstawiła również przed sądem w Londynie.

Okazuje się jednak, że przebieg zdarzeń mógł wyglądać nieco inaczej. Niemiecka gazeta "Bild" donosi, że 21 maja 2016, gdy miało dojść do incydentu, zostały zarejestrowane dwa połączenia alarmowe w związku z awanturą aktorów. Pierwsza jednostka policji dotarła na miejsce o 21.05, a druga o 22.28. Nagrania z ich kamer oraz zeznania funkcjonariuszy przeczą wersji przekazanej przez Amber – mieszkanie nie było zniszczone.


W związku z powyższym, Departament Policji miasta Los Angeles (LAPD) rozpoczął dochodzenie w sprawie aktorki znanej z filmu "Aquaman". Amber Heard za krzywoprzysięstwo grozi do 4 lat pozbawienia wolności. Sprawę dla "Daily Mail" skomentował także adwokat Johnny'ego Deppa.
Adam Waldman

Amber Heard i jej przyjaciele opisali chaotyczne, zdewastowane miejsce zbrodni. Jednak nowe nagrania z kamery LAPD [Los Angeles Police Department – przyp. red.] jednoznacznie pokazują, że penthouse nie był wcale uszkodzony. Ich zeznania były jednym wielkim kłamstwem.

Jeśli okaże się, że Heard faktycznie sfałszowała dowody, nie tylko będzie grozić jej więzienie, ale też wypłata odszkodowania – Depp chce ją pozwać na 50 mln dolarów. Aktor odwołał się także od wyroku ws. o zniesławienie, zgodnie z którym "The Sun" miało prawo nazwać go "żonobijcą".
Czytaj także: Ten wyrok może zniszczyć karierę Johnny'ego Deppa. Ale fani i tak nie wierzą, że jest "żonobijcą"