Pierwszy test Polaków przed Euro 2020 bez gwiazd i bez zwycięstwa. Ale momenty były

Krzysztof Gaweł
Pierwszy test przed Euro 2020 na remis. Reprezentacja Polski efektownie otworzyła mecz z Rosją, ale we Wrocławiu padł remis 1:1 (1:1). Bohaterem został Jakub Świerczok, strzelec gola dla naszej drużyny i jej najlepszy we wtorek zawodnik. Paulo Sousa sprawdzał rezerwowych, największe gwiazdy z Robertem Lewandowskim spotkanie obejrzały z ławki rezerwowych.
Polacy zremisowali z Rosją 1:1 swój pierwszy test przed Euro 2020 Fot. Łączy nas Piłka
Tydzień pracy reprezentantów Polski na zgrupowaniu w Opalenicy wieńczył sparing z Rosją, czyli drużyną, która na ostatnim mundialu zaprezentowała świetny futbol i dotarła aż do ćwierćfinału. Trener Paulo Sousa desygnował mocno eksperymentalny skład, ale ustawiony ofensywnie i gotowy na twardą walkę. Swój debiut zaliczył Tymoteusz Puchacz, który dostał szansę od Portugalczyka.
Czytaj także: Paulo Sousa komentuje pierwszą część przygotowań do Euro 2020 [OGLĄDAJ]

Fantastyczny początek Biało-Czerwonych


Nim polscy kibice na dobre rozsiedli się na trybunach Stadionu Wrocław - zezwolono na udział 21 500 fanów - Polacy wyszli na prowadzenie. Świetną akcję rozegrali gospodarze pod bramką rywali, Przemysław Frankowski znalazł podaniem Jakuba Świerczoka, a ten już w 4. minucie otworzył wynik pojedynku. To był naprawdę znakomity początek.


Tak samo jak pierwszy kwadrans, bo nasz zespół walczył na całym boisku, neutralizował ataki Rosjan i grał naprawdę dobrze. Sborna długo nie mogła się otrząsnąć po szybkim golu na początku gry, ale w 21. minucie zaatakowała pierwszy raz groźnie i od razu skutecznie. Błąd popełnił debiutant Puchacz, a Wiaczesław Karawajew wykorzystał podanie Aleksandra Gołowina i zamknął akcję swojej drużyny.

Zaraz mogli odpowiedzieć nasi, ale najpierw w 26. minucie Mateusz Klich kropnął nad bramką Antona Szunina myląc się minimalnie, a w 29. minucie w poprzeczkę trafił Jakub Świerczok, który został sam przed polem karnym i świetnie przymierzył. Rosjanie szybko przenieśli ciężar gry na naszą połowę i szukali Artema Dziuby, swojego najlepszego strzelca.

Rosły napastnik był dobrze odcinany od podań, choć dwa razy miał groźną okazję. Przy pierwszej uderzył wysoko nad bramkę, a przy drugiej akcji lepszy okazał się Łukasz Fabiański. Nasz zespół przed przerwą zaatakował groźnie jeszcze raz, strzał głową Karola Świderskiego nie sprawił jednak żadnego problemu bramkarzowi Rosjan.

Drugą połowę nasz zespół rozpoczął bez zmian w składzie, selekcjoner dał jeszcze swoim ludziom kwadrans, a później wpuścił na murawę Bartosza Bereszyńskiego, Kamila Jóźwiaka oraz Jana Bednarka. Polacy szukali luki w defensywie przyjezdnych, tej jednak nie było. Karol Świderski był blisko pozycji strzeleckiej po wrzutce Przemysława Frankowskiego, ale minął się z piłką.

Paulo Sousa dał szansę zmiennikom


Rywale odpowiedzieli niecelnym strzałem Aleksandra Gołowina, a nasz zespół próbował jeszcze z rzutu wolnego, jednak Tymoteusz Puchacz posłał piłkę ponad bramką Sbornej. Do końca meczu pozostało pół godziny, nasz zespół stracił impet w ofensywie i brakowało kogoś, kto da nam impuls do ataku. Po serii zmian tempo gry spadło, obie ekipy skupiły się na walce w środku pola.

Kwadrans przed końcem meczu nie zanosiło się na fajerwerki, Stanisław Czerczesow był bardzo aktywny i mocno gestykulował w stronę swoich piłkarzy. Paulo Sousa siedział na ławce spokojnie, czekając na to, co pokażą jego piłkarze. A ci nie byli w stanie wiele wskórać, choć starał się Kamil Jóźwiak, a dobrą zmianę dał też Jakub Moder. Selekcjoner wpuścił też Kacpra Kozłowskiego i Karola Linetty'ego, nie sięgając po gwiazdy.

Test zdany, pracy dalej jest sporo


Pierwszy egzamin przed Euro 2020 nie zachwycił, choć ciężko też powiedzieć, że kadra go oblała. Rywale grali swoją piłkę, ale nasz zespół nie wyglądał źle na ich tle. Polscy piłkarze po meczu z Rosją od razu wracają do Opalenicy, gdzie czeka ich kolejny tydzień treningów przed Euro 2020.

Za tydzień w Poznaniu zmierzą się towarzysko z Islandią (8 czerwca, godzina 20:45), a dzień później przeniosą się do Sopotu, który będzie bazą reprezentacji podczas Euro 2020. Początek turnieju 11 czerwca, nasi zagrają pierwszy mecz 14 czerwca ze Słowacją.

Polska - Rosja 1:1 (1:1)
Bramki: Jakub Świerczok (4) - Wiaczesław Karawajew (21)
Żółte kartki: Andriej Semenow
Sędziował: Marco Guida (Włochy)

Polska: Łukasz Fabiański - Tomasz Kędziora (55. Bartosz Bereszyński), Michał Helik, Kamil Piątkowski (56. Jan Bednarek) - Przemysław Frankowski (80. Karol Linetty), Mateusz Klich (70. Kacper Kozłowski), Grzegorz Krychowiak, Tymoteusz Puchacz - Dawid Kownacki (56. Kamil Jóźwiak), Karol Świderski (68. Jakub Moder) - Jakub Świerczok
Rosja: Anton Szunin (63. Matwiej Safonow) - Fiodor Kudriaszow, Giorgij Dżikija, Andriej Semenow (46. Igor Diwiejew), Wiaczesław Karawajew - Aleksander Gołowin, Magomed Ozdojew (57. Maksym Muchin), Daler Kuzjajew (67. Jurij Żirkow), Roman Zobnin, Aleksiej Mirańczuk (63. Rifat Żemaletdinow) - Artem Dziuba (67. Anton Zabołotny).