Stuhr w "Newsweeku" o zarobkach w pandemii. "Poradziłbym sobie z sytuacją, że żona mnie utrzymuje"
– Niemal każdego dnia przychodzi mi pomysł na komentarz do tego, co się dzieje, i niemal każdego dnia wygrywa ze mną poczucie, że to nie ma sensu – powiedział Maciej Stuhr w nowym wywiadzie dla "Newsweeka". Aktor opowiedział także, jak radził sobie finansowo w czasie pandemii covid-19.
Aktor zauważył, że żyjemy w czasach, w których "granica między człowiekiem o precyzyjnie i mocno sprecyzowanych poglądach a oszołomem jest bardzo cienka". – A emocje, które towarzyszą każdej dyskusji, nieważne, czy o sprawach naprawdę ważnych, czy trzeciorzędnych, są gigantyczne – dodał.Niejednokrotnie miałem wrażenie, że mój głos jest wodą na młyn dla strony przeciwnej – oto elita wyje, a to znaczy, że została celnie trafiona.
Stuhr o pandemii covid-19
Stuhr w rozmowie z Jackiem Tomczukiem wspominał też, że przed pandemią zainwestował wszystkie oszczędności w prace budowlane i został bez gotówki. – Jakby tego było mało, w styczniu 2020 roku zrezygnowałem z etatu w Nowym Teatrze u Krzysztofa Warlikowskiego. No więc jak wybuchła w marcu pandemia, zrobiło się ciekawie. Nie narzekam na swój los, ale to było nowe doświadczenie – opowiadał.
Aktor przyznał, że było to dla niego nieco stresujące, bo wychował się i żyję w kulturze, w której to "facet zapewnia środki na życie". – Ale po jakimś czasie poczułem, że chyba potrafiłbym poradzić sobie z sytuacją, że to żona mnie utrzymuje, a ja realizuję się w pracach domowych. Ale może się mylę – zastanawiał się.Kobiety zaczynają wyraźnie komunikować społeczeństwu, czego chcą, jak wyobrażają sobie przyszłość. Mężczyźni za to siedzą przyczajeni, co to wszystko dla nas znaczy. Pełnimy swoje role siłą jakiegoś rozpędu, choć intuicyjnie wyczuwamy, że za chwilę wszystko się zmieni i będziemy musieli wymyślić się na nowo.
Cały wywiad będzie dostępny w najnowszym wydaniu "Newsweeka".