Jak wywieźć korzystny wynik z Hiszpanii? "Szwedzi biegali z wywalonym jęzorem i dali radę"

Krzysztof Gaweł
– Hiszpanie mieli miażdżącą przewagę, w posiadaniu piłki, podaniach i tak dalej. A Szwedzi tylko biegali za piłką, z wywalonym jęzorem i dali radę – mówi "Przeglądowi Sportowemu" Radosław Kałużny, były reprezentant Polski, który specjalnie dla dziennika komentuje Euro 2020. Jak przyznał, nasi liderzy muszą zagrać w Sewilli o wiele lepiej, niż ze Słowacją.
Zdaniem Radosława Kałużnego, najbardziej zawiodło trzech liderów kadry: Krychowiak, Szczęsny oraz Lewandowski Fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER
Po porażce 1:2 ze Słowacją i po kiepskiej grze naszej drużyny pojawiły się głosy, że piłkarze nie byli dobrze przygotowani fizycznie i że byli potężnie zmęczeni po długich i intensywnych przygotowaniach do turnieju. Czy to prawda?

– Nie wydaje mi się, by popełniono jakiś błąd w przygotowaniach. Zresztą widać to było w spotkaniu ze Słowakami. W dziesiątkę Polacy dawali radę, atakowali, stworzyli nawet pewne okazje, a bez sił nie byłoby na to szans – argumentuje Radosław Kałużny i ciężko mu nie przyznać racji.
Czytaj także: Rusza misja Hiszpania. Biało-Czerwoni powalczą o uratowanie marzeń o Euro 2020

Jego zdaniem, zawiedli przede wszystkim liderzy naszej reprezentacji - Robert Lewandowski, Wojciech Szczęsny i Grzegorz Krychowiak. – Robert Lewandowski jest wyśmienitym piłkarzem, ale zastanawiam się, czy w kadrze, jak to powiedział zdaje się Paweł Janas Robert ma należyty serwis, czyli obsługę? – zastanawia się "Tata", który w drużynie narodowej rozegrał 41 meczów i strzelił 11 bramek.


– Drugi, który zawodzi w turniejach, to Wojtek Szczęsny. Ewidentnie te imprezy mu nie leżą. W Euro 2016, po wejściu do bramki Łukasza Fabiańskiego byłem dużo, dużo spokojniejszy, a co za tym idzie lepiej mi się oglądało nasz zespół – nie kryje nasz były reprezentant, przypominając pechowe dla Szczęsnego Euro 2012 i spokój jego zastępcy cztery lata później. Paulo Sousa zdecydował jednak, że numerem jeden podczas ME będzie "Szczena".

W sobotę naszą drużynę czeka walka o wszystko z Hiszpanami w Sewilli. Czy mamy szansę postawić się gigantowi? – Mimo, że Hiszpanie mieli miażdżącą przewagę, w posiadaniu piłki, podaniach i tak dalej. A Szwedzi tylko biegali za piłką, z wywalonym jęzorem i dali radę. Szacun. I stworzyli jeszcze ze dwie, świetne sytuacje – wskazał wzór do naśladowania Radosław Kałużny.

Źródło: "Przegląd Sportowy"