Rosja przegrywa z wariantem Delta. Ekspert ostrzega, że podobnie może być w Polsce

Adam Nowiński
Wersja indyjska koronawirusa, bardziej znana teraz jako Delta, stała się główną przyczyną dużego wzrostu zakażeń w Rosji. W ciągu ostatnich 10 dni liczba zakażonych podwoiła się. W poniedziałek odnotowano tam prawie 18 tys. nowych przypadków. Prof. Andrzej Matyja ostrzega, że podobnie może być w Polsce, jeśli już nie zaczniemy działać.
W Rosji rośnie liczba zakażonych koronawirusem Delta. Fot. ALEXANDER NEMENOV/AFP/East News

Sytuacja w Rosji

W Rosji w ciągu ostatnich 10 dni dobowa liczba zakażonych koronawirusem podwoiła się i w poniedziałek wyniosła prawie 18 tys. nowych przypadków. Według Narodowego Centrum Badawczego Epidemiologii i Mikrobiologii im. Gamaleyi prawie 90 proc. wszystkich zakażeń spowodowała tzw. mutacja indyjska, czyli wariant Delta B.1.617.

Zdaniem naukowców wyróżnia się on jeszcze większą zdolnością do transmisji niż wariant brytyjski oraz może częściowo omijać odporność wytworzoną przez ozdrowieńców lub zaszczepionych.

Najwięcej przypadków odnotowano w Moskwie i Petersburgu, dwóch największych centrach komunikacyjnych Rosji. Jest to o tyle istotne, że wirus ma tam ułatwione zadanie jeśli chodzi o przedostanie się do innych krajów, zwłaszcza przy tak słabych procedurach bezpieczeństwa, o których Wirtualnej Polsce powiedział prof. Andrzej Matyja.


– Na własne oczy widziałem, jak wygląda kontrola podróżujących na lotniskach. Niestety, nie sczytywano uważnie kodów w Unijnych Certyfikatach COVID. Oznacza to, że nie było pełnej kontroli nad tym, czy granicę przekraczają osoby zaszczepione, a jeśli nie, to czy mają ujemny test w kierunku SARS-CoV-2. Jestem zszokowany, ponieważ wiele się mówi na ten temat, ale wygląda na to, że od słów do czynów jest długa droga – opowiedział prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

Ważne kontrole na lotniskach i na granicach

Jego zdaniem nie jest jednak za późno, żeby uniknąć czwartej fali pandemii w Polsce. Podaje tutaj wzmożone kontrole na lotniskach i na granicach.

– Ważne jest, abyśmy teraz zrobili wszystko, by nie dopuścić do wzrostu zakażeń i kolejnego zamykania wszystkiego, co w tej chwili zostało otwarte. Dlatego zachowanie czujności i przestrzeganie zasad bezpieczeństwa jest kluczowe, aby uniknąć czwartej fali epidemii – podkreślił prof. Andrzej Matyja.

Przypomnijmy, że wariant Delta koronawirusa rozprzestrzenił się także w Wielkiej Brytanii i sprawił, że rząd przełożył w czasie zapowiadane od dawna luzowanie obostrzeń.
Czytaj także: Co wiemy o nowym wariancie koronawirusa Delta? To on "zablokował" Wielką Brytanię