Kompromitacja "The New York Timesa" ws. Wilfredo Leona i polskich siatkarzy
Słynny amerykański dziennik "The New York Times" przygotował listę sportowców, których trzeba śledzić podczas zbliżających się igrzysk olimpijskich w Tokio. W tym gronie znalazł się Wilfredo Leon, siatkarz polskiej kadry. Dziennikarze "NYT" skompromitowali się słowami o naszej kadrze, która ich zdaniem "nigdy nie należała do elity".
Tymczasem gorączka przed igrzyskami w Tokio rośnie, a to czasem może prowadzić do zabawnych - albo wręcz przeciwnie - wniosków. Amerykanie z "The New York Timesa" zebrali sportowców, których warto obserwować w trakcie igrzysk. I umieścili w tym gronie Wilfredo Leona, zachwycając się jego możliwościami. "Skacze tak, że kolanami dosięga siatki" – zachwycają się żurnaliści.
I stawiają tezę, której nie tylko nie da się obronić, ale która amerykański dziennik po prostu kompromituje. Oto czytamy, że "reprezentacja Polski nigdy nie należała do elity, ale też nigdy nie miała w składzie takiego zawodnika jak Wilfredo Leon" – i ciężko to zdanie przełknąć i zrozumieć, bo mowa o trzykrotnych mistrzach świata, mistrzach olimpijskich, mistrzach Europy i zespole, który w XXI wieku należy do ścisłej czołówki.
"Dzięki decyzji o emigracji do Polski Wilfredo Leona reprezentacja stała się jedną z najlepszych na świecie" – ciągnie autor i nazywa naszego asa "Cristiano Ronaldo siatkówki". Cóż, sami oceńcie, jak kiepski jest w ocenie naszej drużyny autor i czy wypada takie głupoty pisać o drugiej drużynie rankingu FIVB. Ciekawe, co na to Michał Kubiak, Bartosz Kurek i sam Wilfredo Leon, który cieszył się dwa lata temu, że przychodzi do drużyny mistrzów świata.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut