Igrzyska dziś nie przypominają greckiego oryginału. Została sama idea – ale i ją wyidealizowaliśmy

Żaneta Gotowalska
Rozpoczynają się igrzyska w Tokio. Te współczesne znaczenie różnią się od tych antycznych, z których impreza sportowa się wywodzi. Kto mógł brać udział w zawodach, a komu ten przywilej był odbierany? Jaka była rola kobiet, co z kultem męskiego ciała i czy rzeczywiście wtedy nie mogło być wojen? Przyjrzymy się początkom igrzysk olimpijskich.
Starożytne greckie igrzyska olimpijskie Ken Welsh / Design Pics

Poniższy tekst jest elementem naszej akcji specjalnej #GotowiNaTokio. Od poniedziałku aż do rozpoczęcia igrzysk każdego dnia będziemy publikować materiały poświęcone zmaganiom sportowym w Tokio. W naTemat dowiesz się o naszych szansach medalowych, jak do igrzysk przygotowani są Japończycy, poczytasz wspomnienia naszych najbardziej utytułowanych olimpijczyków i nie tylko.

Z doktorem Bartłomiejem Bednarkiem z Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego rozmawiała Żaneta Gotowalska.

Skąd w ogóle wzięły się igrzyska?

Początki zjawiska, jakim jest sport czy starożytne igrzyska, giną gdzieś w kompletnej ciemności. Mamy informację dotyczącą tradycyjnej daty pierwszych igrzysk olimpijskich – 776 rok p.n.e., ale nie musimy do tej daty podchodzić z wielką powagą. To efekt pewnych spekulacji starożytnych autorów.

Z drugiej strony, kiedy przyglądamy się materiałowi archeologicznemu z Olimpii z ósmego wieku p.n.e., wychodzi na to, że mniej więcej w tym okresie coś się zaczęło dziać. Możemy więc uznać, że konwencjonalnie przyjmowana data nie jest kompletnie od rzeczy.


Kiedy z kolei przyjrzymy się zjawisku sportu wyczynowego, igrzyskom i sportowi rozumianemu jako forma rozrywki czy spektaklu, to z czymś takim mamy do czynienia już wcześniej. Najobszerniejszy przekaz zawiera XXIII księga Iliady, gdzie poeta opisuje igrzyska na grobie Patroklosa.

Jak wyglądały igrzyska na grobie?


Zmarły o bardzo wysokim statusie społecznym, którego chciano uhonorować w sposób szczególny, otrzymywał taką formę kultu nagrobnego w postaci zawodów sportowych. U Homera mamy specjalny opis tego, jak takie igrzyska wyglądały. Widzimy tutaj w zalążku wszystko tak, jak wyglądało to właściwie do końca starożytności. Mamy kilka dyscyplin sportowych i nagrody, które otrzymują zwycięzcy. Inaczej niż w Olimpii w czasach klasycznych, u Homera otrzymywali je także zdobywcy drugiego, trzeciego i dalszych miejsc.
Bartłomiej Bednarek, UW

Warto podkreślić, że w odróżnieniu od igrzysk współczesnych, które mają przede wszystkim wymiar sportowy, element religijny był w starożytności centralny. Mieliśmy do czynienia z igrzyskami urządzanymi ku czci zmarłych i bogów. Składano spektakularne ofiary, odbywały się procesje, śpiewano pieśni, ucztowano. Zawody sportowe były wyłącznie jednym spośród wielu punktów programu.

Czyli istotny był sam proces przygotowywania, a zawody sportowe były po prostu puentą?

Inaczej rozkładano akcenty. Kiedy zastanowimy się, jak wyglądają igrzyska obecnie, ceremonia otwarcia jest wprawdzie spektakularna, ale podchodzimy do niej z pewnym dystansem. Traktujemy ją jako dodatek, a chodzi o zawody sportowe. W czasach starożytnych proporcje mogły być inne. Oczywiście zwycięstwo w zawodach i sam udział w nich miały kolosalne znaczenie.

Czy nagrody za zwycięstwo w zawodach sportowych były materialne, czy skupiano się po prostu na prestiżu wynikającym z wygranej, podnoszeniu statusu społecznego?

Mamy do czynienia z szeregiem nowożytnych mitów. Pod koniec XIX wieku, kiedy rodzi się idea olimpizmu, starano się stworzyć pewną wyidealizowaną wizję starożytności. W jej ramach Grecy rzekomo rywalizowali nie o dobra materialne, ale dla samej idei współzawodnictwa. Tymczasem to nie zawsze tak wyglądało. Owszem, w czasie igrzysk olimpijskich, nagrody miały charakter symboliczny, chodziło o wieńce z oliwki. Ale wiemy też o igrzyskach, np. panatenajskich, gdzie nagrody miały dużą wartość monetarną. Takich igrzysk było więcej.

Wiele miast honorowało swoich zwycięzców olimpijskich różnymi formami nagród. Na przykład w Atenach zwycięzcy mogli przez pewien czas ucztować na koszt państwa, co miało znaczenie przede wszystkim prestiżowe. W Efezie mistrzowie dostawali nagrody finansowe. Można zatem powiedzieć, że, podobnie jak dzisiaj, zwycięstwo w zawodach sportowych przynosiło sportowcowi szereg wymiernych i niewymiernych korzyści.

Istniały podziały społeczne na tych, którzy mogli, a którzy nie mogli brać udziału w zawodach?

Znów mamy do czynienia z wyraźnym problemem idealizacji i tego, co byśmy chcieli widzieć w starożytności, a jak to rzeczywiście wyglądało. To, co działo się w Olimpii, to kolosalny szowinizm. W zawodach mogli brać udział wyłącznie Grecy. Dopuszczenie zawodnika do zawodów stanowiło potwierdzenie jego greckości, a na poziomie polityki międzynarodowej – greckości państwa, które reprezentował.

Tak zwani barbarzyńcy, czyli nie-Grecy, nie mogli brać udziału w igrzyskach. Pada zatem mit uniwersalizmu, tym bardziej, że igrzyska olimpijskie ewidentnie przyczyniały się do rozkręcania szowinizmu greckiego. Nie chodzi tu wprawdzie o nacjonalizm we współczesnym znaczeniu tego terminu, ale o zjawisko bardzo zbliżone.

A kobiety?

Jeszcze gorzej. Jesteśmy w rzeczywistości społecznej dla kobiet bardzo niedobrej. Igrzyska miały charakter ekskluzywny, kobiety nie miały prawa uczestniczenia w zawodach sportowych mężczyzn. Nie miały prawa ich także oglądać. Istnieją anegdoty o kobietach, którym się udało wedrzeć na widownię, po czym zostały zdemaskowane. Ale są to wyłącznie historyjki, za którymi wcale nie musi stać prawda historyczna.

Istniało wprawdzie święto zwane Heraja, obchodzone w Olimpii ku czci bogini Hery, w czasie którego odbywały się zawody sportowe, w których brały udział wyłącznie kobiety, ale było to wydarzenie o marginalnym znaczeniu. Jego prestiż miał się nijak w stosunku do igrzysk olimpijskich.

Kobiety nie mogły uczestniczyć w zawodach ani ich oglądać, a czy mogły brać udział w przygotowaniach, np. do uczty czy składania ofiar bogom?

Wiemy o tym, że kobiety odgrywały szereg istotnych ról w życiu religijnym. Prawdopodobnie kobiety bywały kapłankami niektórych bóstw czczonych w Olimpii. Domyślamy się, że brały udział w procesjach, niosąc pewne elementy potrzebne do procesu rytualnego. Kobiety miały zatem pewien udział w rytuale, jednak z wydarzeń sportowych były co do zasady wykluczone.

Czytaj więcej o tegorocznych igrzyskach w Tokio

Na rzeźbach czy malunkach na naczyniach widzimy bardzo umięśnionych mężczyzn, skąpo ubranych, osłaniających delikatnie intymne części ciała. Czy kult ciała był istotną częścią igrzysk?

Czasami widzimy na reprodukcjach rzeźb starożytnych pewne części ciała okryte listkiem figowym, dodanym przez nowożytnych konserwatorów czy skąpym kawałkiem szaty. W rzeczywistości starożytni ćwiczyli całkowicie nago. W czasach homeryckich nosili przepaski na biodrach, ale ten zwyczaj się zatracił. Grecy byli dumni z tego, że jako jedyna znana sobie kultura występowali nago w czasie wydarzeń sportowych.
Bartłomiej Bednarek, UW

To jeden z elementów szowinizmu greckiego. Atletyczna nagość była traktowana jako jeden z wyznaczników greckości. Bardzo dużo uwagi poświęcano pielęgnacji ciała, doskonaleniu muskulatury. Dbano również o depilację, namaszczenia ciała i opaleniznę. Mężczyźnie nie wypadało pokazywać się nieopalonym podczas zawodów sportowych.

Mamy do czynienia z bardzo wyraźną idealizacją ciała sportowca. Jednocześnie celowo budowano zachwyt i pożądanie w stosunku do niego. Jeśli przyjrzymy się rzeźbie czy malarstwu wazowemu, a także danym literackim, widzimy, że atleci byli obiektem nie tylko podziwu i kontemplacji, ale i pożądania o charakterze czysto erotycznym. Znaczna część z nich była i jest do dzisiaj znana z imienia. To byli celebryci, których dobrze było mieć namalowanych na naczyniu, z którego piło się wino.
Odtworzony obraz ze starożytnej greckiej wazy, przedstawiający 3 biegających sportowców.DAVID PARKER/Science Photo Library/East News
Czy kiedykolwiek igrzyska się nie odbyły?

Igrzyska miewały większy, czasem mniejszy rozmach, ze względu na czynniki zewnętrzne jak wojny czy klęski żywiołowe. Odbywały się jednak tak czy inaczej, bo wydarzenie miało charakter religijny. Po prostu trzeba było bogów uczcić. Igrzyska odbywały się co cztery lata. Datę wyznaczała druga pełnia księżyca po przesileniu letnim. Mamy zatem do czynienia z wydarzeniem, które odbywało się cyklicznie, latem. Konkretna data się przesuwała.

Z czasów szkolnych pamiętam, że w czasie igrzysk i przygotowania do nich nie można było prowadzić wojen. Czy to ma cokolwiek wspólnego z rzeczywistością tamtych czasów?

To jednak trochę mit. Grecy prowadzili wojny w sposób niemal ciągły. Funkcjonował zakaz prowadzenia działań wojennych przeciwko terytorium Elidy, na którym odbywały się igrzyska. Osoby podróżujące na igrzyska cieszyły się pewnego rodzaju immunitetem. Im wolno było przejść przez terytoria wrogich państw nie ponosząc żadnych konsekwencji. To nie oznacza jednak, że jedno państwo greckie nie mogło wystąpić przeciwko drugiemu. Przeciwnie, wiemy, że tak bywało.

To też wynika z pewnej idealizacji igrzysk olimpijskich. XIX-wieczna koncepcja olimpizmu korzysta z upiększonej wizji starożytności, próbując wskazać model idealnych zachowań dla nas. Wygląda jednak na to, że starożytni Grecy idealni nie byli.

Więcej informacji na temat igrzysk olimpijskich w Tokio znajdziesz w naTemat. Jesteśmy #GotowiNaTokio.