Jerzy Janowicz ostro o braku kibiców na igrzyskach. "Podwórkowe granie"
Igrzyska olimpijskie bez kibiców wzbudzają emocje. Głos w sprawie zabrał Jerzy Janowicz. Polski tenisista nie widzi sensu organizowania igrzysk w Tokio z pustymi trybunami. – To są rozgrywki podwórkowe. Dla mnie kibice to "must have" – przyznaje Janowicz.
– Najważniejsze imprezy sportowe na świecie, a do takich igrzyska na pewno należą, nie powinny się odbywać bez kibiców. To są emocje, atmosfera, to jest pot, zmęczenie, ból, radość. I takie widowiska muszą być rozgrywane z kibicami. Inaczej nie czuje się atmosfery tych wydarzeń. To duży błąd, że ludzi na trybunach w Tokio nie będzie – mówił Jerzy Janowicz.
Czytaj także: Roger Federer nie jedzie na igrzyska olimpijskie. Tenisowy świat rezygnuje z Tokio
Łodzianin wystąpił na ostatnich letnich igrzyskach. W 2016 roku w Rio de Janeiro Janowicz przegrał w pierwszej rundzie. Lepszy okazał się Gilles Müller, który wygrał z Polakiem 5:7, 6:1, 7:6 (10).
Tenisista odniósł się również do tego, jak czuje się sportowiec, kiedy trybuny są puste.
– Kiedy kilka tysięcy ludzi cieszy się, bawi, kibicuje, zawodnik przeżywa zupełnie inne emocje. Jeżeli mamy imprezę bez publiczności, bardzo często te mecze są po prostu nudne. Aż ciężko się to ogląda. Dlatego dla mnie "must have" takich wydarzeń to kibice – zakończył.
Czytaj także: Świątek ograła Hurkacza. Wyjątkowy mecz tuż przed igrzyskami w Tokio
Przypomnijmy, że na igrzyska do Tokio jedzie sześcioosobowa grupa naszych tenisowych reprezentantów: Iga Świątek (brak przynależności klubowej), Magda Linette (AZS Poznań), Alicja Rosolska (KT Warszawianka Warszawa), Hubert Hurkacz (Stowarzyszenie REDECO Wrocław), Łukasz Kubot (Krzycki Klub Tenisowy Wrocław), Kamil Majchrzak (AZS Łódź).
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut