Ikona reprezentacji czeka na medal w Tokio. "Jesteśmy bardzo mocni, ale sport uczy pokory"

Krzysztof Gaweł
Piotr Gruszka na igrzyskach olimpijskich występował trzykrotnie, po raz pierwszy w 1996 roku w Atlancie, później w Atenach i Pekinie. Polscy siatkarze z żadnej z tych imprez medalu nie przywieźli, mają go jednak zdobyć w Tokio. – Siatkarze w Tokio nie są, żeby próbować coś wygrać. Są faworytem i muszą się z tą rolą zmierzyć – mówi naTemat wybitny przed laty siatkarz, rekordzista pod względem występów w drużynie z orzełkiem na piersi. Jesteśmy #GotowiNaTokio.
Piotr Gruszka zagrał trzy razy na igrzyskach, teraz trzyma kciuki za medal Biało-Czerwonych Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta

Ćwierćfinał igrzysk najważniejszy, czas przerwać klątwę


Czekamy już niemal 45 lat na medal siatkarzy. Czy w tym roku wreszcie się doczekamy?
Ja wierzę w to głęboko, bo mamy bardzo mocną kadrę. Wszyscy mówią o ćwierćfinale i nie ma co ukrywać, to jest kluczowe spotkanie na tak dużej imprezie. Jesteśmy bardzo mocni i musiałoby się stać coś naprawdę złego, żeby nie wyszedł nam ten ćwierćfinał. Niektórzy mówią, że to fajnie, że na igrzyskach mamy łatwą grupę, ale w takiej imprezie łatwa grupa nie ma znaczenia.

Zadecyduje jeden mecz, ćwierćfinał.
Trzeba wygrać ćwierćfinał, by zagrać o medal. Jeśli dostaniemy się do czwórki, to możemy wygrać całe igrzyska. Jesteśmy mocni i wierzę w nasz zespół. Mamy lekcję po Lidze Narodów, graliśmy w finale. Nie cieszę się z tego, że przegraliśmy ten mecz, ale to był tylko etap przygotowań do igrzysk. I na tym etapie wykonaliśmy dobrą pracę, żeby teraz zwyciężyć w tym decydującym meczu w Tokio.

Pana pierwsze igrzyska przypadły na 1996 rok i Atlantę, gdy polska kadra wróciła do rywalizacji po długich latach.
Tak było, choć na tamtych igrzyskach byliśmy tylko uczestnikami. Ostatnio nawet próbowałem sobie coś przypomnieć z tamtych igrzysk, ale niewiele pozostało. Może sam fakt uczestnictwa, gry na igrzyskach i trochę ceremonii otwarcia, na którą nie poszliśmy. Miałem wtedy 19 lat, dla mnie to był inny świat.


Pamiętam finał i mecz Holendrów z Włochami. Van der Meulen, Van de Goor, Zwerver. Miałem później okazję z nimi grać. A z drugiej strony Włosi, słynna drużyna z lat 90. To był dla mnie kosmiczny poziom, wówczas nieosiągalny.

Polska wygrała w tym turnieju tylko jednego seta.
Walczyliśmy o swoje, graliśmy lepsze i gorsze mecze, ale nie poszaleliśmy. Wiedziałem, że następne igrzyska z moim udziałem to będzie coś innego. Inne nastawienie, inne granie. Sam udział jest fajny, ale na igrzyska jedzie się walczyć o medal. Człowiek dojrzewa i rozumie, że to jest najważniejsze. Przegraliśmy kwalifikacje na następne igrzyska w Sydney. Jugosławia na pokonała (3:1 - przyp. red.) i później wywalczyła złoty medal. Tak było, kwalifikacje olimpijskie są bardzo trudne. To bolało.

Porażki w Atenach, Pekinie i Londynie. Teraz będzie inaczej?


Udało się awansować i wrócić na igrzyska cztery lata później.
Zagrałem z drużyną w Atenach i Pekinie, w obu turniejach zatrzymywaliśmy się na ćwierćfinałach. W Pekinie ten mecz z Włochami, zapamiętałem go na długo (Polacy przegrali 2:3 - przyp. red.). Ja do Londynu już nie pojechałem na igrzyska, a nasz zespół znów przegrał w ćwierćfinale. Porażka z Australią (1:3 - przyp. red.) pokrzyżowała nam plany w grupie i znowu się nie udało.

I dlatego wciąż możemy mówić o klątwie ćwierćfinału.
Mam nadzieję, że tym razem będzie inaczej. Doceniam świadomość i dojrzałość tej grupy, klasę tych chłopaków, którzy pojechali na igrzyska. Potencjał jest po naszej stronie, ale musimy pamiętać, że to jest sport. A sport uczy pokory. Czekam na igrzyska niecierpliwie, ale przede wszystkim czekam na ten ćwierćfinał.

Każdy rywal będzie trudny, niezależnie od tego, na kogo trafimy z drugiej grupy. Ćwierćfinał zawsze jest trudny, bo to jeden jedyny mecz. Daje szansę awansu do strefy medalowej, ale nie można zagrać go po raz drugi. To kwestia dnia, nastawienia, wszystkiego dookoła.

W naszym zespole nie brakuje zawodników, którzy goryczy porażki na igrzyskach już zaznali.
Mają świadomość, wiedzą jak boli porażka na igrzyskach i wiedzą, że sami sobie w tym pomogli. Jeśli ktoś chce walczyć o medale, to tego meczu nie może przegrać. Na imprezie mistrzowskiej masz jedną szansę, albo ją wykorzystasz, albo nie. Świadomość naszych chłopaków jest duża, sami o tym mówią zresztą. A my czekamy na ten mecz i na wygraną. Wszyscy mówią o medalach, trudno żeby przy tak mocnej drużynie tego nie robić. Siatkarze w Tokio nie są, żeby próbować coś wygrać. Są faworytem i muszą się z tą rolą zmierzyć.

Siatkarze gotowi na wielkie wyzwania i na medal olimpijski


Pojawienie się w kadrze Wilfredo Leona jeszcze podniosło jej poziom?
Na pewno. To co mnie cieszy, to że Wilfredo dołączył już do bardzo mocnej reprezentacji. To jeden z niewielu ludzi na świecie, który w pojedynkę może zmienić oblicze meczu. Może nie wygrać sam mecz, ale zmienić jego oblicze. Pokazał to w Lidze Narodów.

Nasza siła w ofensywie jest dzięki temu na bardzo wysokim poziomie, Leon gra przecież z Bartkiem Kurkiem, Michałem Kubiakiem czy Kamilem Semeniukiem. Druga rzecz, która mnie cieszy, to fakt, że rywalizacja na każdej pozycji jest bardzo duża. Także w przyjęciu. To podnosi jakość zespołu, jej poziom i umiejętności. Mamy dwudziestu siatkarzy, którzy mogą zagrać w reprezentacji, nikt nie ma takiego zaplecza. Koniec końców na boisku może być tylko sześciu ludzi plus libero.

A komu poza siatkarzami będzie pan kibicował w Tokio?
Igrzyska zawsze mają bardzo fajną atmosferę, mamy liczną grupę sportowców i zawsze fajnie jest wszystkim kibicować. Wiem, jak na miejscu wszyscy się wspierają, przed startem albo tuż po starcie. To jest niesamowite. Ja kibicuję całej reprezentacji Polski, z wieloma osobami miałem możliwość trenować przed laty. Wiem że wioślarze mają bardzo fajny skład i będzie ciekawa rywalizacja.

Kto jeszcze? Paweł Fajdek. Znam go, jego trenerem został Szymek Ziółkowski, więc tym bardziej wierzę w to, że w końcu będzie miał swój medal. To jest naprawdę fajny gość i bardzo marzy o medalu. A to połączenie z Szymonem, który ma mu pomóc, to jest coś dobrego. Myślę, że uda mu się wreszcie zdobyć medal na tych igrzyskach. Nie mogę się już doczekać.

Więcej informacji na temat igrzysk olimpijskich w Tokio znajdziesz w naTemat. Jesteśmy #GotowiNaTokio.
Czytaj także: Restrykcje, ograniczenia i japoński porządek. Siatkarze już trenują w Tokio

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut