Witek chyba zapomniała, skąd PiS ma pieniądze na 500 plus. To mydlenie oczu Polakom
Elżbieta Witek wypomniała przeciwnikom PiS, że biorą 500 plus, 300 plus i inne świadczenia socjalne, wprowadzone przez rządy Beaty Szydło i później Mateusza Morawieckiego. Marszałek Sejmu zapomniała jednak, skąd Zjednoczona Prawica ma środki, by realizować swoje wyborcze pomysły.
Marszałek Sejmu stwierdziła nawet, że jakby nie zgadzała z decyzjami rządu, to nigdy od takiego rządu nic by nie wzięła. Zabrzmiało to tak, jakby nie wiedziała, skąd rząd ma pieniądze na realizację projektów socjalnych.
Witek zwracała się bezpośrednio do osób, które krytykowały działania obecnej władzy. Z jej wypowiedzi wysnuła się jedna refleksja, że to PiS wyciąga pieniądze z własnej kasy, by wypłacić wszystkim chętnym 500 plus, 300 plus, dodatkową emeryturę czy zapewnić seniorom darmowe leki. To kolejny przykład mydlenia oczu i zagranie w stylu: "ciemny lud to kupi".
Patrząc na jeden z sondaży sprzed lat można stwierdzić, że Witek poszła śladem 15 proc. wyborców PiS, którzy w badaniu przeprowadzonym dla serwisu ciekaweliczby.pl na panelu Ariadna wskazali, że rząd ma własne pieniądze, z których wypłaca 500 plus. A przecież to kompletna bzdura.
Niestety, Witek poszła tym śladem podczas swojego wiecu w Otyniu. Nie pokusiła się o prosty przekaz, że m.in. do 500 plus dopłaca każdy obywatel – niezależnie od politycznych sympatii.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut