Onet: Rząd utopił 258 mln zł w produkcji maseczek, które nie chronią przed koronawirusem

Adam Nowiński
Na początku pandemii koronawirusa rząd wpadł na pomysł, że sam zainicjuje program polskich szwalni maseczek ochronnych. Jak podaje Onet.pl jego realizacja kosztowała podatników prawie 260 mln zł, a rezultaty były mizerne. Uszyto 178 mln maseczek, z czego 66 mln, które nie chronią przed covid-19.
Za projekt polskie szwalnie odpowiedzialne były dwie osoby z otoczenia rodziny Morawieckich. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Program #PolskieSzwalnie miał dać Polakom dostęp do maseczek, których na początku pandemii koronawirusa po prostu nie było. Według ustaleń Onetu odpowiadał na niego były kierowca Kornela Morawieckiego, a obecnie szef Agencji Rozwoju Przemysłu, Cezariusz Lesisz, który do projektu oddelegował "przyjaciela domu Morawieckich", 25-letniego Jana Krupnika.

Krupnik w 2019 roku skończył studia na wydziale prawa i administracji Uniwersytetu Warszawskiego, a potem pracował jako... doradca w sklepie Apple. Stamtąd, w marcu 2020 r. trafił do ARP na stanowisko specjalisty ds. marketingu i PR. Po sześciu miesiącach zajął się polskimi szwalniami.

66 mln maseczek, które nie chronią przed niczym

Portal ustalił, że już na początku Agencja Rozwoju Przemysłu zakupiła bezużyteczny materiał do szycia masek za ok. 40 mln zł. Jedna z firm przez osiem miesięcy nie mogła ruszyć z produkcją z powodu wadliwego materiału, a dług ARP wobec niej rósł w tempie ponad 100 tys. zł miesięcznie.


Jak podaje Onet ostatecznie dzięki programowi uszyto 178 mln maseczek za szacunkowo około 258 mln zł, z czego aż 66 mln sztuk, według doktora Pawła Grzesiowskiego, nie nadaje się do użytku na pierwszej linii walki z koronawirusem, ponieważ nie chronią one przed wirusem.

– Ta maska nie nadaje się do użycia w obecnej sytuacji epidemiologicznej. Mogłaby być raczej rozdana na budowach czy w gospodarstwach jako maska przeciwpyłowa, ale nie może być maską używaną przez osoby chcące się chronić przed wirusem – powiedział ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z covid-19. Na reakcje dotyczące sprawy polskich szwalni nie trzeba było długo czekać."'Przyjaciel domu Morawieckich' to po polsku 'nieudacznik, który dzięki znajomościom w PiS dostanie do zmarnowania miliony publicznych pieniędzy'" – napisał na Twitterze dziennikarz Szymon Jadczak.

"Nie wierzę. 258 milinów złotych wyrzucone w błoto. Tyle kosztowało szycie maseczek w ramach rządowego programu #PolskieSzwalnie - podaje Onet. Maseczki nadają się na budowę, nie do szpitali. A teraz bomba. Realizacją zajął się... kierowca ojca premiera Morawieckiego. Kosmos" – wtórował mu inny dziennikarz, Tomasz Golonko.
Głos zabrała także posłanka Katarzyna Lubnauer. "To ile dołożyliśmy do tego maseczkowego interesu? 2/4 wybory kopertowe, czy kilka interesów z handlarzem bronią/respiratorami lub ponad 1/6 bloku w Ostrołęce. Co by tu jeszcze sp…. panowie, co by tu jeszcze?" – zapytała liderka Nowoczesnej.
Czytaj także: Nieprawdopodobne szczegóły transakcji MZ. Respiratory od handlarza bronią z... czarnej listy ONZ

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut