Znakomity początek Anity Włodarczyk w Tokio. Fantastyczny rzut i awans do finału

Krzysztof Gaweł
Anita Włodarczyk, mistrzyni olimpijska i rekordzistka świata w rzucie młotem, już w pierwszym rzucie zapewniła sobie awans do olimpijskiego finału w Tokio. Polka uzyskała 76,99 metra, przypomniała rywalkom dlaczego od lat jest numerem jeden i może ze spokojem przygotowywać się do wtorkowego finału.
Anita Włodarczyk już w pierwszym rzucie zapewniła sobie awans do finału Fot. ANDREJ ISAKOVIC/AFP/East News
Anita Włodarczyk w kwalifikacjach do konkursu finałowego rzutu młotem startowała jako wielka faworytka, choć pierwszy raz od wielu lat mówiło się o tym, że konkurentki mogą jej zagrozić w walce o olimpijskie złoto w Tokio. Polka po kontuzji wracała do zdrowia, szykowała najwyższą formę na igrzyska i zapowiadała, że interesuje ją trzeci złoty medal.

Mistrzyni z Londynu i Rio de Janeiro nie rzucała słów na wiatr. Już na początek eliminacji grupy A rzuciła 76,99 metra i w cuglach awansowała do finału. Jej rywalki walczyły długo o uzyskanie minimum - 73,50 metra - aż udało się wypełnić ten wymóg Amerykance Brooke Andersen (74,00 metry) oraz Francuzce Alexandrze Tavernier (73,51 metra).

Kolejne zawodniczki mogą zakwalifikować się z eliminacji grupy B, gdzie rzucać będą m.in. Malwina Kopron i Joanna Fiodorow. Rywalizacja na Stadionie Olimpijskim rozpocznie się o godzinie 3:40 czasu polskiego. W finale czeka minimalnie 12 miejsc, z czego trzy już są zajęte. Liczymy na to, że o medale powalczą trzy Polki, a każda z nich może znaleźć się na podium.


Finał olimpijski rywalizacji młociarek zaplanowany jest na wtorek 3 sierpnia o godzinie 13:35 czasu polskiego. Anita Włodarczyk może nam zapewnić kolejny złoty medal i sporo radości.
Czytaj także: Pokerowa zagrywka polskich trenerów, która dała złoto. Pierwszy taki medal od 41 lat

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut