"Doskonale wiem, że jestem gruba!" Gwit pokazała odważne zdjęcia na dmuchanym flamingu

redakcja naTemat
Dominika Gwit opublikowała na Instagramie serię zdjęć, na których widzimy ją na wielkim dmuchanym flamingu. Jak sama napisała aktorka, nie przejmuje się tym, że nie ma idealnej sylwetki.
Dominika Gwit pokazała fotografie na dmuchanym flamingu. Wiele osób zarzuciło jej, że promuje otyłość. Fot. Instagram / Dominika Gwit
Dominika Gwit, przez jednych określana jako celebrytka, przez innych – jako aktorka i dziennikarka (zagrała między innym w filmie "Galerianki"), pokazała fotografie, które zostały zrobione podczas wspólnego wypoczynku z mężem nad jeziorem. Do wpisu dodała obszerny komentarz, który można traktować jako swoisty manifest.

"Uwielbiam spędzać czas w wodzie i kocham tego stwora! Wiele z Was pyta mnie, jak to jest, że się nie wstydzę wyjść np. w stroju kąpielowym i co ludzie powiedzą? Wiele z Was pyta mnie, jak to jest, że nie wstydzę się korzystać z wodnych atrakcji, jak np. kajaki czy inne rowerki. A ja powiem tak! W d*pie to mam! Czerpię z życia pełnymi garściami" – napisała. Zaznaczyła, że rozmiar ciała nie powinien być powodem do tego, by je ukrywać. Zachęciła też ignorantów, którzy myślą, że otyłość jest nierozerwalnie związana z obżarstwem i lenistwem, by zgłębili temat dokładniej. Inaczej mogą bowiem ranić osoby, które zmagają się z chorobami metabolizmu.

"To zmora dzisiejszych czasów. To trudny temat, z którym zmaga się wielu ludzi. I kobiet i mężczyzn. Chudniesz, tyjesz, chudniesz, tyjesz. Ale oceniać jest łatwo. Oj łatwo. I powiem Wam tak. Ocenianie innych jest słabe i świadczy o ludzkiej małości. W związku z tym, że jestem gruba mam się zamknąć w domu, nie pokazywać nikomu, bo ktoś sobie pomyśli, że co, że jestem... gruba!!!?? No jestem! I doskonale o tym wiem! I w d*pie to mam! Znam siebie i siebie kocham. Podejmuję najlepsze możliwe dla siebie decyzje" – zaznaczyła.

Wpis zakończyła mocną opinią, która daje odpór zarzucającym aktorce promowanie otyłości. "I nie, nie promuję otyłości. Otyłość jest zła, a walka z nią bardzo nierówna. Prawo do życia ma każdy! Przeszłam swoje i naprawdę nie muszę tego pisać. Ale robię to, bo widzę, co ludzie robią sobie wzajemnie i zalewa mnie krew, gdy czytam Wasze wiadomości pełne smutku i wstydu. Kocham świat, kocham ludzi! Kochajmy się wszyscy! Bądźmy dla siebie braćmi i siostrami!" – podsumowała.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut