PiS zmienia ustawę o resocjalizacji nieletnich: poprawczak do 24. r. życia. Pytamy eksperta o ocenę

Żaneta Gotowalska
Zakład poprawczy do 24. roku życia, większe uprawnienia dyrektora szkoły, możliwość używania kajdanek czy kaftanów bezpieczeństwa, nowy ośrodek wychowawczy – to rozwiązania, które według Ministerstwa Sprawiedliwości mają zapewnić skuteczną resocjalizację młodocianych przestępców. Przeczytaliśmy projekt ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich. Co z niego wynika?
Budynek zakładu poprawczego MACIEJ KULCZYNSKI/REPORTER
Za opracowanie projektu ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich odpowiedzialny jest Michał Woś. Planowany termin przyjęcia go to czwarty kwartał tego roku.

Jak zauważono, od momentu uchwalenia ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich minęło prawie 40 lat (23 października 1982 roku). "To czas, który przyniósł poważne zmiany w rzeczywistości społecznej, obserwowane, m.in. w obszarze zachowań najmłodszych członków społeczeństwa” – napisano w uzasadnieniu. Michał Woś podkreślił, że "ostatnie drastyczne przypadki zbrodni potwierdzają potrzebę zaostrzenia kar". – Stąd bierze się konieczność wprowadzenia kary bezwzględnego dożywotniego więzienia, co ponownie przedstawił Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro – mówił Michał Woś. Wyraził oczekiwanie, że ta propozycja znajdzie poparcie wszystkich sił politycznych.
Woś zwrócił uwagę, że nie można do wszystkich nieletnich sprawców przestępstw podchodzić w ten sam sposób. – W polskim systemie resocjalizacji wszyscy sprawcy czynów karalnych są wrzucani do jednego worka. Ci, którzy rokują dzięki resocjalizacji i ci, wobec których nadzieje na poprawę są niewielkie. Propozycja zaostrzenia kar odnosi się do najbardziej patologicznych przypadków – ocenił.


Przeczytaliśmy projekt ustawy o wspieraniu i resocjalizacji nieletnich. Na początku projektu ustawy czytamy, że "Rzeczypospolita Polska otacza rodzinę ochroną i wsparciem w wychowaniu, które – respektując chrześcijański system wartości – za podstawę przyjmuje uniwersalne zasady etyki".

Czytaj więcej: "Za tydzień miałaby urodziny". Kulisy morderstwa 13-letniej Patrycji, która była w ciąży

I dalej: "umacnianie poczucia odpowiedzialności rodzin za przygotowanie dzieci do życia we wspólnocie jako indywidualnie ukształtowanej jednostki oraz za wychowanie nieletnich na osoby świadome swych obowiązków rodzinnych i obywatelskich jest wspólnym dobrem całego społeczeństwa”.

Czytaj więcej: Szarpały ją za włosy, kopały po twarzy, nikt nie pomógł, ale jest nagranie. Brutalne pobicie pod gdańską szkołą


Środki przymusu bezpośredniego wobec nieletnich. Kajdanki i kaftan bezpieczeństwa

Projekt zakłada określenie rodzaju środków przymusu bezpośredniego oraz określenie przesłanek i przypadków używania środków przymusu bezpośredniego wobec nieletnich.

Jak czytamy, przewiduje się utrzymanie zasady, co do podstaw użycia środka przymusu bezpośredniego w postaci siły fizycznej wobec nieletnich umieszczonych w młodzieżowym ośrodku wychowawczym, okręgowym ośrodku wychowawczym, zakładzie poprawczym i schronisku dla nieletnich.

Będzie to możliwe w przypadku bezskuteczności środków oddziaływania psychologiczno-pedagogicznego i konieczności podjęcia co najmniej jednego z następujących działań:



Jeżeli użycie siły fizycznej wobec nieletniego umieszczonego w okręgowym ośrodku wychowawczym, okaże się niewystarczające, będzie możliwe użycie środka przymusu
bezpośredniego w postaci kaftana bezpieczeństwa, pasa obezwładniającego lub kasku
zabezpieczającego.

Uzasadnieniem przyjęcia projektowanego rozwiązania jest uwzględnienie charakteru środka wychowawczego w postaci umieszczenia w okręgowym ośrodku wychowawczym. Środek ten będzie mógł być zastosowany w ściśle określonych przypadkach wobec określonych grup nieletnich.

Czytaj więcej: Bohaterstwo policji. Straszy 16-latka poprawczakiem za mówienie o klimacie

Będzie to możliwe tylko wobec nieletnich, którzy dopuścili się czynu karalnego, jeżeli przemawiają za tym stopień demoralizacji nieletniego oraz rodzaj czynu karalnego, sposób i okoliczności jego popełnienia, zwłaszcza gdy inne środki wychowawcze okazały się nieskuteczne lub nie rokują resocjalizacji nieletniego, a w szczególnie uzasadnionych przypadkach wobec nieletnich, którzy, uchylają się od wykonywania środka wychowawczego w postaci umieszczenia w młodzieżowym ośrodku wychowawczym i w chwili orzekania ukończyli 13 lat, jeżeli przemawia za tym stopień demoralizacji nieletniego, a inne środki wychowawcze okazały się nieskuteczne lub nie rokują resocjalizacji nieletniego.

Użycie środka przymusu bezpośredniego w postaci kaftana bezpieczeństwa i pasa obezwładniającego będzie możliwe:



Skąd te zmiany? To po pierwsze uwzględnienie postulatów dyrektorów zakładów poprawczych i schronisk dla nieletnich. Jak czytamy w projekcie ustawy, możliwość użycia tego środka przymusu bezpośredniego, który ma na celu zapobieżenie samookaleczeniu głowy, zmniejszy ryzyko związane z uszkodzeniem głowy lub odcinka szyjnego kręgosłupa w przypadkach autoagresji nieletnich.

Istotną nowością w projektowanej regulacji jest wprowadzenie możliwości prewencyjnego użycia wobec nieletniego umieszczonego w okręgowym ośrodku wychowawczym, zakładzie poprawczym lub schronisku dla nieletnich, środka przymusu bezpośredniego w postaci kajdanek zakładanych na ręce.

W zakresie tym uwzględniono postulaty praktyków – dyrektorów zakładów poprawczych i schronisk dla nieletnich, którzy wskazywali na praktyczne problemy i zagrożenia podczas przemieszczania nieletnich poza terenem zakładu poprawczego lub schroniska dla nieletnich, przykładowo tych nieletnich, którzy już wcześniej podejmowali próby ucieczki lub wykazywali zachowania agresywne.

Domy dla matek z dziećmi

W zakładach poprawczych, młodzieżowych ośrodkach wychowawczych i schroniskach dla nieletnich odbywają resocjalizację również matki. Wymagają one szczególnej troski i opieki, ponieważ odpowiadają także za swoje dzieci. Ministerstwo Sprawiedliwości – żeby zapewnić im odpowiednie wsparcie w tym trudnym czasie – proponuje wydzielenie domów, w których młode matki będą mogły opiekować się swoimi dziećmi.

Jak czytamy w treści dokumentu, projekt ustawy wprowadza obowiązek zorganizowania w jednostkach podległych Ministrowi Sprawiedliwości oddziałów przeznaczonych dla nieletnich wychowanek, które urodziły dziecko i zgłosiły chęć opiekowania się nim. W odniesieniu do młodzieżowych ośrodków wychowawczych, które nie są tworzone ani nadzorowane przez Ministra Sprawiedliwości projekt przewiduje możliwość utworzenia takich oddziałów w tych placówkach.

Zasady dla nieletnich

Jak czytamy w treści projektu ustawy, nieletniemu umieszczonemu w młodzieżowym ośrodku wychowawczym, okręgowym ośrodku wychowawczym, zakładzie poprawczym lub schronisku dla nieletnich nie wolno:

Dodatkowo "korzystanie przez nieletniego z wolności religijnej nie może naruszać wolności i praw innych osób ani zakłócać ustalonego w młodzieżowym ośrodku wychowawczym, okręgowym ośrodku wychowawczym, zakładzie leczniczym, zakładzie poprawczym lub schronisku dla nieletnich porządku wewnętrznego".


Ministerstwo Sprawiedliwości podkreśla, że trafność przygotowanych rozwiązań potwierdzają wyniki sondażu Instytutu Badawczego IPC na temat zmian w polskim prawie dotyczących nieletnich. Spośród badanych, 66,4 proc. uważa, że nieletni, którzy dopuścili się morderstwa lub innych najcięższych przestępstw, powinni pozostawać w zakładzie poprawczym nawet do 24. roku życia. 62,9 proc. ankietowanych uważa, że 6-letnie dziecko nie powinno odpowiadać przed sądem, a 79,2 proc., że jedną z kar mogłyby być prace porządkowe wokół szkoły.

O komentarz do projektu ustawy poprosiłam dr Pawła Kobesa z Uniwersytetu Warszawskiego:

Pozytywnie należy ocenić objęcie pojęciem czynu karalnego wszystkich wykroczeń, a nie tylko ściśle określone, jak ma to miejsce obecnie. Często - wydawałoby się – regularnie dokonywane drobne wykroczenia mogą świadczyć o wyższym stopniu demoralizacji niż popełnienie czynu wyczerpującego znamiona przestępstwa.

Za dobrą propozycję należy uznać również możliwość nałożenia za zgodą rodziców przez dyrektora szkoły określonych obowiązków na nieletniego, który na terenie szkoły wykazuje przejawy demoralizacji lub dopuścił się czynu karalnego. Ta propozycja może świadczyć o tym, że wreszcie dostrzeżono konieczność przywrócenia wychowawczego charakteru szkoły, który utraciła po przemianach społeczno-politycznych. Włączenie w ten proces rodziców poprzez wyrażenie przez nich zgody jest pewnym elementem tzw. pedagogizacji rodziców.

Wątpliwości budzi pozostawienie bez zmian katalogu zachowań stanowiących przejaw demoralizacji. Zgadzam się z uzasadnieniem do Projektu, że przez lata w doktrynie i w praktyce ten katalog już się przyjął i nie budzi wątpliwości, ale warto podkreślić, że treści, które zawierają w sobie wskazane przejawy demoralizacji zostały zdefiniowane w latach 70-tych ubiegłego wieku. Dlatego dzisiaj należy nadać im nową treść, a także wskazać nowe przejawy wynikające z dzisiejszych przeobrażeń społecznych, np. związanych z Internetem, ale to już zadanie psychologów i pedagogów.

Warto również bardziej docenić środek wychowawczy w postaci skierowania do ośrodka kuratorskiego. Jest to bowiem bardzo dobra, o wysokiej skuteczności instytucja, która jest niedostatecznie doceniana. Sądy w niewielkim stopniu kierują nieletnich do tych placówek, ponieważ jest ich stosunkowo niewiele, a powinny być tworzone przy każdym sądzie rejonowym z jasno określonymi zasadami finansowania ich przez te sądy i z większymi uprawnieniami kierowników ośrodków do dysponowania funduszami na ich działanie.

Za niebezpieczny uważam pomysł możliwości przedłużenia wykonywania środka poprawczego do 24 roku życia. Jest to swego rodzaju wyjście naprzeciw opinii publicznej, która domaga się surowszego postępowania wobec nieletnich sprawców brutalnych czynów karalnych. Przesłanki przedłużenia pobytu do 24 roku życia są ocenne. Niebezpieczeństwo polega na tym, że średnio po 3 latach pobytu w ZP istnieje wysokie ryzyko wtórnej demoralizacji. Dlatego chodzi o to, aby proces resocjalizacji nie trwał dłużej niż 3 lata. Nie wyobrażam sobie, żeby osoba, która ukończyła 13 lat i dopuściła się jednego z wymienionych czynów karalnych, przebywała w ZP przez 11 lat, do 24. roku życia i po opuszczeniu placówki była w stanie skutecznie funkcjonować w społeczeństwie w zgodzie z jego normami. Zakładam raczej, że pozbawiona jakichkolwiek zdolności adaptacyjnych szybciej skończy w zakładzie karnym. Powiem wprost: ta propozycja stanowi zakamuflowaną formę pozbawienia wolności, która jest niezawodnym przepisem na trwałą destrukcję jednostki i jej definitywne wykolejenie ze społeczeństwa.

Widziałbym inne rozwiązanie polegające na możliwości kierowania osób do ZP, które nie ukończyły 25 lat, ale w przypadku popełnienia czynu karalnego po ukończeniu 17 lat przy wysokim stopniu demoralizacji. Warto podkreślić, że w wielu orzeczeniach psychologiczno-penitencjarnych dotyczących osób w wieku do 24-25 lat, które odbywają karę pozbawiania wolności, stwierdza się, że ich osobność jest jeszcze nieukształtowana. Dlatego ZP byłby lepszym miejscem dla takich osób niż zakład karny.

Przez okres blisko 40 lat obowiązywania ustawy o postępowania w sprawach nieletnich z 26 października 1982 r. (dalej u.p.n.) nie rozwiązano - moim zdaniem – trzech najważniejszych problemów, które poprawiłby skuteczność oddziaływań wobec nieletnich sprawców czynów karalnych lub wykazujących przejawy demoralizacji.

Po pierwsze – obowiązujące, jak również projektowane rozwiązania przewidują ingerencję w proces wychowawczych nieletnich dopiero wówczas, gdy ci ostatni wykazują przejawy demoralizacji. Oznacza to, że reakcja państwa na groźne symptomy w zachowaniu nieletnich bardzo często bywa spóźniona. Mogę porównać ten stan rzeczy do sytuacji, w której problem dostrzegany jest dopiero wówczas, gdy dziecko musi już zostać umieszczone na oddziale intensywnej terapii, a nie wówczas, gdy wystarczyło podać jakiś lek. Przejaw demoralizacji wskazuje na znacznie już pogłębiony i utrwalony proces odchodzenia od norm i postaw społecznie akceptowalnych. W zakładach karnych spotykałem młodocianych, którzy już w wieku 6-7 lat pili razem z rodzicami alkohol, albo byli umieszczani 10 razy w policyjnej izbie dziecka z uwagi na to, że znajdowali się w stanie nietrzeźwości. Obowiązujący system dostrzega najczęściej problem nieletniego, gdy ten popełni czyn karalny albo jest uzależniony od alkoholu albo środków odurzających. A te symptomy wskazują na to, że proces kroczenia niebezpieczną drogą zaczął się dawno.

Drugim poważnym zaniedbaniem, które czeka na nadrobienie blisko 40 lat, jest stworzenie mechanizmów pozwalających na jednoczesne oddziaływanie na nieletnich i środowisko rodzinne. Od wielu lat wszędzie się pisze, że rodzina jest najważniejszym środowiskiem wychowawczym dziecka. Niestety niewiele z tego wynika w praktyce. Wciąż brakuje systemowych rozwiązań w zakresie tzw. pedagogizacji rodziny.

Obecną sytuację prawną mogę zobrazować porównaniem do dziecka dotkniętego wszawicą. Co z tego, że wyczyścimy włosy, usuniemy wszystkie pasożyty, ale nie zmienimy pościeli, w której śpi, a w której znajdują się gnidy. W takim przypadku cały proces odwszawiania jest nieskuteczny. Dotyczy to szczególnie nieletnich opuszczających placówki resocjalizacyjne. Jeżeli nawet skutecznie zresocjalizowany nieletni wróci do środowiska rodzinnego dotkniętego tymi samymi problemami, które były przyczyną jego demoralizacji (np. alkoholizm, przemoc, niewłaściwe style wychowawcze, brak opieki), wówczas ma on ogromne szanse raz jeszcze popaść w konflikt z prawem, tylko tym razem konsekwencją może być pozbawienie wolności. Obowiązujący i projektowany model postępowania z nieletnimi koncentruje się bardziej na eliminowaniu skutków, a nie eliminowaniu przyczyn patologicznych zachowań. Z tego względu konieczna jest diagnoza współczesnej rodziny i odpowiedź na pytanie, jaka jest jej kondycja. Z jakimi nowymi problemami się zmaga, które oddziałują na rozwój psychospołeczny dziecka?

Trzeci problem wiąże się z realną pomocą i wsparciem byłych wychowanków placówek zamkniętych w procesie ich powrotu do normalnego życia. Należy mieć świadomość, że wielu z nich od wczesnego dzieciństwa przemierza kolejne placówki resocjalizacyjne. Nawet wychowanek, który pierwszy raz trafia do takiej placówki i opuszcza ją jako osoba pełnoletnia, zderza się z problemami, których nie znał jako dziecko. Często takie osoby wykazują się wyuczoną bezradnością, ponieważ dzisiejszy system uczy ich postaw roszczeniowych, a nie odpowiedzialności i kreatywności. Osoby takie mają problemy w rozwiązywaniu bieżących problemów, w ponownym wejściu do środowiska rodzinnego, itp. A na dziś brak jest systemowych rozwiązań wspomagających ich w tym bardzo trudnym procesie ponownej adaptacji do społeczeństwa.

Trudno ocenić na tym etapie skuteczność proponowanych rozwiązań. Wyznaczają one ramy i postępowania z nieletnimi. Bardzo dużo zależy od stosowania tych przepisów i korekt w bardzo technicznych aspektach oddziaływań resocjalizacyjnych, które nie są widoczne w dyskursie publicznym, ale są bardzo istotne dla osób bezpośrednio pracujących z nieletnimi.

Wiele propozycji zawartych w Projekcie jest cennych. Natomiast jestem pewien jednego: zaostrzenie polityki kryminalnej wobec nieletnich nie przyniesie żadnych pozytywnych rozwiązań, ponieważ już ewolucja postępowania z nieletnimi polegała na odchodzeniu z rozwiązań represyjnych do opiekuńczych, bo te pierwsze już były i nie przyniosły niczego dobrego. Koncentrujmy nasze wysiłki przede wszystkim na eliminowaniu przyczyn nagannych zachowań nieletnich, choć mam świadomość, że jest to praca trudna i długa, bez szybkich rezultatów, ale to jedyny sposób, żeby nie „produkować” z nieletnich dorosłych przestępców.