Amerykanki nie dały szans mistrzyniom świata i Europy. Zagrają o siatkarskie złoto
Siatkarki reprezentacji USA wygrały w piątek w Ariake Arenie z Serbkami 3:0 (25:19, 25:15, 25:23) i efektownie zameldowały się w finale igrzysk w Tokio. Mistrzynie świata i Europy nie miały sposobu na znakomicie dysponowaną ekipę Karcha Kiraly'ego, która czeka na finałowe rywalki. Będą nimi Koreanki lub faworyzowane Brazylijki.
Widać to było zwłaszcza na początku meczu, gdy zespół USA dominował na parkiecie i efektownie wygrał dwie partie. Trener Serbii Zoran Terzić szukał przełamania, zmieniał i czekał, aż jego zespół złapie kontakt, ale siatkarki Karcha Kiraly'ego grały od początku do końca na znakomitym poziomie. I wygrały ten półfinał w cuglach.
Amerykanki zagrały bardzo skutecznie zagrywką, trafiały w ataku piłkę za piłką, broniły i kontrowały z wielką wprawą. Wielka w tym zasługa rutynowanej Jordan Larson (15 punktów) oraz świetnej Andrei Drewes (17 punktów). Po drugiej stronie siatki jak zawsze kapitalnie grała Tijana Bosković (19 punktów), ale w półfinale igrzysk jedną siatkarką wygrać się z USA nie dało.
Serbki czeka więc walka o brąz, a o złoty medal powalczą Amerykanki. Ich rywalkami będzie lepszy w drugim półfinale, w którym Brazylia stawi czoła największej sensacji turnieju, czyli reprezentacji Korei Południowej. Ten mecz rozpocznie się w piątek o godzinie 14:00. Starcie o brązowy medal oraz finał w Tokio już w niedzielę.
Serbia - USA 0:3 (19:25, 15:25, 23:25)
Sędziowali: Hernan Gonzalo Casamiquela (Argentyna), Susana Maria Jativa Rodriguez (Hiszpania)
[ranking-io][/ranking-io]
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut