Vital Heynen tłumaczy porażkę siatkarzy w Tokio. Przecieramy oczy ze zdumienia

Krzysztof Gaweł
Selekcjoner Vital Heynen udzielił obszernego wywiadu Edycie Kowalczyk z "Przeglądu Sportowego" i starał się wytłumaczyć przyczyny porażki Biało-Czerwonych w Tokio. Niektóre tezy Belga są zaskakujące, wydaje się, że trener reprezentacji Polski szuka na siłę pozytywów po przegranych w kretesem igrzyskach olimpijskich.
Vital Heynen tłumaczy się po porażce na igrzyskach i nie ma sobie nic do zarzucenia Fot. Iwanczuk/Sport/REPORTER
"Dziś możemy powiedzieć, że przegraliśmy z mistrzami olimpijskimi 2:3. Że niewiele zabrakło. Przecież prowadziliśmy 2:1 w meczu i 7:3 w czwartym secie. Byliśmy jedną z najlepszych drużyn w igrzyskach, ale przegraliśmy w ćwierćfinale" - uważa Vital Heynen i nie zgadza się z jednoznacznie negatywną oceną występu jego drużyny w Tokio. Tak samo jak z krytyką swojej osoby.

Dziennikarka "Przeglądu Sportowego" zapytała Belga wprost o zmianę sposobu jego zachowania. "Miałam wrażenie, że zachowuje się pan inaczej niż dotychczas. Jakby presja również pana przytłoczyła" - stwierdziła Edyta Kowalczyk. Co na to Vital Heynen? "Nie sądzę. Może to przez fakt, że drużyna zdecydowała, że poza strefą mieszaną nie rozmawiamy z dziennikarzami. Pewnie przez to stworzył się dystans."

Jako jedną z przyczyn porażki wskazał brak kapitana, który walczył o powrót do zdrowia. "Pamiętajmy o tym, co się działo z Michałem Kubiakiem. On trenował mocniej raz w ciągu dwóch tygodni, gdy dzień przed pierwszym meczem doznał kontuzji. Nawet jeśli mieliśmy dwóch zawodników w miejsce Michała, czyli Aleksandra Śliwkę i Kamila Semeniuka, to wciąż kapitan jest sercem tej drużyny. Trzeba brać te kwestie pod uwagę, ale nie chcemy tym tłumaczyć swojej porażki" - twierdzi nasz selekcjoner.


Nie mogło zabraknąć pytania o pozycję rozgrywającego i brak zmian. Fabian Drzyzga grał w turnieju olimpijskim fatalnie. "Rozgrywający i libero to pozycje, na których uważam, że nie powinno się za wiele mieszać. Jeśli miałbym do dyspozycji dwóch libero, to nie byłoby tak, że po dwóch źle przyjętych piłkach, wprowadzałbym zmiennika. Tak samo po dwóch przegranych setach nie chciałem zmieniać rozgrywającego" - uważa nasz trener, ciężko znaleźć większą brednię w jego wypowiedziach.

"Mimo przegranego ćwierćfinału wciąż będziemy jedną z czołowych drużyn ostatnich lat, choć nie zamierzam tego traktować jako wymówki dla tego, co się stało w Tokio. Nic nie zmyje tego rozczarowania. Tylko kiedy ostatnio Polska miała taką passę, by trzy sezony z rzędu zdobywać medale najważniejszych imprez?" - zakończył rozmowę obecny selekcjoner reprezentacji Polski. Cóż, sami oceńcie, co też wygaduje Belg.

Źródło: "Przegląd Sportowy"
Czytaj także: Bartosz Kurek zwrócił się do kibiców po igrzyskach w Tokio. "Boli i będzie bolało"

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut