Kwaśniewska wspomina, jak kiedyś nazywano ją na Zachodzie. To porównanie do znanej polityczki

redakcja naTemat
Jolanta Kwaśniewska właśnie postanowiła powspominać czasy, w którym była pierwszą damą. Jak sama przyznała, nie potrzebowała niczyjej pomocy przy robieniu makijażu oraz fryzów. Dodatkowo zdradziła, jak nazywały ją zagraniczne media.
Jolanta Kwaśniewska o byciu żoną prezydenta. Fot. Tomasz Jastrzebowski / REPORTER
Jolanta Kwaśniewska cały czas budzi ogromne zainteresowanie mediów. Ostatnio na jej temat było głośno w kontekście wysokości jej emerytury. Ustalono, że żona prezydenta Kwaśniewskiego otrzymuje co miesiąc 2500 zł.

Teraz była pierwsza dama wypowiedziała się w wywiadzie dla "Vivy!" o tym, jak wyglądało jej życie za czasów prezydentury jej męża. – Wszyscy oczekują, że pierwsza dama będzie godnie reprezentowała kraj, prasa ocenia jej ubiór, fryzurę. Ta presja nie jest łatwa. Pewnie nie uwierzycie, ale będąc małżonką prezydenta, sama płaciłam za wszystkie ubrania, sama się czesałam i robiłam makijaż – przyznała.


– Małe rzeczy, które w moim prywatnym życiu nie miały znaczenia, tu urastały do rangi sprawy wagi państwowej. Kiedy gdzieś przyjeżdżałam, pisano o mnie: "Hillary Clinton Wschodu" i to dookreślenie powodowało, że media nie tylko w Polsce bardziej interesowały się mną, niż mogłoby to wynikać z mojej roli – dodała

Od momentu, gdy w 1995 roku Aleksander Kwaśniewski został wybrany na prezydenta, Jolanta Kwaśniewska towarzyszyła mężowi podczas wizyt dyplomatycznych. Charakteryzowała ją elegancja i wyczucie stylu, co było dla wielu kobiet inspiracją.

Wtedy też Kwaśniewska porzuciła karierę w zawodzie i skupiła się głównie na prowadzeniu fundacji charytatywnej "Porozumienie bez barier". Jednak zawsze starała się dać o swoją przyszłość finansową.
Czytaj także: Suweren przemówił. Wiemy, która z pierwszych dam pełniła najlepiej swoją funkcję

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut