Talibowie zabraniają nawet słuchania muzyki. Prawo szariatu powraca do Afganistanu

Wioleta Wasylów
Talibowie oświadczyli, że w Afganistanie nie będzie można już słuchać muzyki w miejscach publicznych. Tę informację przekazał rzecznik afgańskich talibów Zabihullah Mudżahid w rozmowie z "New York Times".
Talibowie zamierzają zabronić słuchania muzyki w miejscach publicznych. Oznacza to też zakaz organizowania koncertów. Fot. AFP / EAST NEWS
The Clash w utworze "Rock the Casbah” śpiewali kiedyś: "You have to let that raga drop”. Odnosili się do zakazu puszczania zachodniej muzyki w Iranie w latach 80. Jednak historia lubi się powtarzać. Szczególnie, kiedy panuje surowe prawo szariatu. Tak było też podczas poprzednich rządów talibów w Afganistanie w latach 1996-2001 i podobnie będzie teraz.

W rozmowie z "New York Times” rzecznik afgańskich talibów Zabihullah Mudżahid opowiedział o planach talibów. Wśród nich jest właśnie wprowadzenie zakazu słuchania i grania muzyki w miejscach publicznych. – W islamie muzyka jest zakazana, ale mam nadzieję, że uda nam się raczej przekonać ludzi do tego stanowiska, niż zmuszać ich do jego przyjęcia – tłumaczył.


Talibowie chcą uspokoić Zachód

Mudżahid mimo takich zapowiedzi, chciał przedstawić talibów jako bardzo tolerancyjnych. Był to zresztą pierwszy wywiad dla zachodniej prasy, od czasu, kiedy talibowie przejęli kontrolę w Afganistanie.

Chciał uspokoić opinię publiczną. – Obawy o to, że zmusimy kobiety do pozostania w domach, każemy im zakrywać twarze i zobowiążemy do przemieszczania się tylko w towarzystwie męskich opiekunów są bezpodstawne – podkreślał. Dodał, że opieka mężczyzny będzie potrzebna "tylko” w wypadku podróży trwających ponad 3 dni.

Czytaj także: Talibowie chcą zupełnej cenzury? Afgańczycy boją odcięcia od internetu i dalszego zabrania swobód

Jednak te zapewnienia przeczą temu, co donoszą zagraniczne media. "New York Times” przypomniał o tym, że choć talibowie zapewniają, że kobiety będą mogły wrócić do pracy i szkoły, to we wtorek zalecali im tymczasowe niewychodzenie z domów. Wszystko dlatego, że… bojownicy nie byli jeszcze poinformowani, jak powinni się wobec nich zachować.

W rozmowie z amerykańską gazetą Mudżahid mówił też, że osoby z ważnymi dokumentami będą mogli wyjeżdżać z kraju. Twierdził ponadto, że talibowie nie poszukują współpracowników amerykańskiej armii. Wyraził jednak niezadowolenie masową ewakuacją.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut