Matczak rozprawił się z decyzją rządu o stanie nadzwyczajnym. "Fabrykowanie wojny"

Agata Sucharska
Rząd uważa, że obecna sytuacja na granicy polsko-białoruskiej wymaga wprowadzenia jednego ze stanów nadzwyczajnych – stanu wyjątkowego. Ta decyzja może jednak wzbudzać kontrowersje, w szczególności w stosunku do tego, co działo się w Polsce przez ostatni rok. Na ten fakt zwraca uwagę m.in. prof. Marcin Matczak.
Matczak komentuje decyzje rządu o stanie wyjątkowym. "Fabrykowanie wojny". Fot. Artur Szczepański / REPORTER
Jak informowaliśmy w naTemat, we wtorek rząd Prawa i Sprawiedliwości podjął uchwałę o wprowadzeniu na pasie przygranicznym z Białorusią stanu wyjątkowego na 30 dni. Dotyczy to 183 miejscowości w woj. podlaskim i woj. lubelskim.

Już wiadomo, że stan wyjątkowy zostanie wprowadzony – prezydent Andrzej Duda potwierdził, że uchwała zostanie przez niego podpisana w czwartek. Prof. Marcin Matczak skomentował tę decyzję na swoim Twitterze, porównując tę sytuację do tego, co działo się, gdy wybuchła pandemia koronawirusa.

"Stan nadzwyczajny wprowadza się, gdy zwykłe środki konstytucyjne nie wystarczają. W czasie szalejącej epidemii, która zabrała życie tysiącom obywateli, zwyczajne środki wystarczały. Teraz od razu wiadomo, że nie wystarczają. Sytuacja przypomina 'Fakty i akty' - fabrykowanie wojny" – uważa prawnik.
Przypomnijmy, że stan wyjątkowy to jeden ze stanów nadzwyczajnych, które opisane zostały w polskiej konstytucji z 1997 roku w art. 230. W sytuacjach szczególnego zagrożenia, jeżeli zwykłe środki konstytucyjne są niewystarczające, może zostać wprowadzony odpowiedni stan nadzwyczajny. Stan wyjątkowy nie może trwać dłużej niż 90 dni. Przedłużenie możliwe jest tylko raz, za zgodą Sejmu, na czas nie dłuższy niż 60 dni.


Szczegółowy zakres, w jakim wolności i prawa człowieka i obywatela mogą być ograniczone w czasie stanu wyjątkowego, określa ustawa z dnia 21 czerwca 2002 r. o stanie wyjątkowym. Zgodnie z tą ustawą na obszarze, na którym został wprowadzony stan wyjątkowy, ograniczeniom wolności i praw człowieka i obywatela podlegają wszystkie osoby fizyczne zamieszkałe lub przebywające tam, chociażby czasowo. Więcej o jego konsekwencjach można przeczytać w artykule Diany Wawrzusiszyn.

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut