Matczak rozprawił się z decyzją rządu o stanie nadzwyczajnym. "Fabrykowanie wojny"
Rząd uważa, że obecna sytuacja na granicy polsko-białoruskiej wymaga wprowadzenia jednego ze stanów nadzwyczajnych – stanu wyjątkowego. Ta decyzja może jednak wzbudzać kontrowersje, w szczególności w stosunku do tego, co działo się w Polsce przez ostatni rok. Na ten fakt zwraca uwagę m.in. prof. Marcin Matczak.
Już wiadomo, że stan wyjątkowy zostanie wprowadzony – prezydent Andrzej Duda potwierdził, że uchwała zostanie przez niego podpisana w czwartek. Prof. Marcin Matczak skomentował tę decyzję na swoim Twitterze, porównując tę sytuację do tego, co działo się, gdy wybuchła pandemia koronawirusa.
"Stan nadzwyczajny wprowadza się, gdy zwykłe środki konstytucyjne nie wystarczają. W czasie szalejącej epidemii, która zabrała życie tysiącom obywateli, zwyczajne środki wystarczały. Teraz od razu wiadomo, że nie wystarczają. Sytuacja przypomina 'Fakty i akty' - fabrykowanie wojny" – uważa prawnik.
Szczegółowy zakres, w jakim wolności i prawa człowieka i obywatela mogą być ograniczone w czasie stanu wyjątkowego, określa ustawa z dnia 21 czerwca 2002 r. o stanie wyjątkowym. Zgodnie z tą ustawą na obszarze, na którym został wprowadzony stan wyjątkowy, ograniczeniom wolności i praw człowieka i obywatela podlegają wszystkie osoby fizyczne zamieszkałe lub przebywające tam, chociażby czasowo. Więcej o jego konsekwencjach można przeczytać w artykule Diany Wawrzusiszyn.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut