Najnowsze wieści na temat stanu afgańskich dzieci po zatruciu grzybami. "Nie udało nam się pomóc"

redakcja naTemat
Podczas konferencji lekarskiej w Centrum Zdrowia Dziecka przekazano najnowsze informacje na temat stanu zdrowia dwóch afgańskich chłopców po zatruciu grzybami.
Stanislaw Rozycki/REPORTER
Potwierdzono śmierć mózgu, zgodnie z obowiązującymi przepisami – stwierdzili lekarze podczas konferencji w Centrum Zdrowia Dziecka odnosząc się do młodszego chłopca.

6-letni Mustafa przeszedł przeszczep wątroby. – Rokowania są niepomyślne. To taka sama sytuacja, jak u młodszego chłopca była 2 dni temu. Nie udało nam się pomóc obu chłopcom – dodano.

Zatrucie w ośrodku dla cudzoziemców

Ofiarami zatrucia są członkowie rodziny Mihammada, który jest księgowym i przez kilka lat pracował w Afganistanie dla brytyjskiego wojska.

Kiedy talibowie opanowali Kabul, Brytyjczycy poprosili Polskę, by pomogła w ewakuacji jego bliskich. Łącznie 12 osób z rodziny zostało zabranych do Uzbekistanu, skąd polecieli lotem cywilnym do Warszawy.


Ostatecznie 22 sierpnia rodzina została przetransportowana do ośrodka dla cudzoziemców w Dębaku koło Podkowy Leśnej pod Warszawą. Mężczyzna powiedział portalowi, że "warunki tam były fatalne". Z kolei według dziennikarki Pauliny Olszanki, która pomagała Mihammidowi i jego rodzinie, uchodźcy dostawali mało jedzenia i byli głodni, a dzieci miały nie dostać jedzenia przez 20 godzin.

Głos w tej sprawie zabrał burmistrz Podkowy Leśnej. Podkreślił, że posiłki w ośrodku cudzoziemcy otrzymują trzy razy dziennie, pierwszego dnia pobytu dostali jeden ciepły posiłek, ale także suchy prowiant. "Jeszcze pod koniec zeszłego tygodnia rozmawiałem z załogą Dębaka wraz kierownictwem, a także Urzędem ds. cudzoziemców – zapewniono mnie, że po otrzymaniu od nas darów, podstawowe potrzeby zostały zaspokojone w pełni" – zaznaczył.