Kolejki w punktach szczepień na COVID-19? Sprawdziliśmy, ile czeka się w Warszawie

Łukasz Grzegorczyk
Mimo że liczba zakażeń koronawirusem rośnie, to nie widać większego zainteresowania szczepieniami na COVID-19. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja w Warszawie. Jak się okazuje, zaszczepić się można nawet w dniu zgłoszenia.
Mimo wzrostu zakażeń koronawirusem, nie widać większego zainteresowania szczepieniami na COVID-19. Fot. Jerzy Ciszewski/REPORTER
Jeszcze w kwietniu czy maju na swoją kolej trzeba było czekać tygodniami. Na początku lipca liczba wykonanych szczepień na COVID-19 przekroczyła 30 mln, ale masowa akcja wyraźnie wyhamowała. Coraz trudniej zachęcić Polaków, by jednak zdecydowali się na szczepienie.

Ile trzeba czekać na szczepienie w Warszawie?


Liczba zakażeń koronawirusem znowu rośnie, więc mogłoby się wydawać, że niezaszczepieni jednak dadzą się przekonać, i w punktach szczepień ludzie będą stać w kolejkach – podobnie jak kilka miesięcy temu. Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja w Warszawie, a konkretnie w kilku punktach w centrum miasta, gdzie podawane są szczepionki.
W jednej z aptek, gdzie szczepienia na COVID-19 mają ruszyć lada moment, chętnych na razie nie ma w ogóle. – Jest pan pierwszą chętną osobą. Spokojnie znajdziemy szybki termin – usłyszałem. W kolejnym, działającym już aptecznym punkcie, mogłem zapisać się już na kolejny dzień. I to na dowolną godzinę.


W przychodniach też nie widać wzmożonego zainteresowania. – Jeśli na dzień mamy powiedzmy 100 terminów, to zapełnia się może 15 z nich. Wykorzystanie szczepionek jest na poziomie 15-20 proc. Wcześniej było tak, że tych 100 wolnych miejsc znikało podczas zapisów w 5 minut – tłumaczy mi osoba z przychodni. Kiedy pytam o ewentualne kolejki mój rozmówca przekonuje, że w jego punkcie szczepień ich nie ma.

– Jest próba zmobilizowania społeczeństwa, ale my tego nie zauważyliśmy, by było więcej chętnych. Bierzemy tyle szczepionek, żeby wystarczyło dla wszystkich chętnych – dodaje.

W kolejnym punkcie rzeczywiście musiałbym trochę poczekać, a dokładnie tydzień. 17 września o 9:10 mógłbym zaszczepić się Pfizerem. To i tak mało odległy termin, biorąc pod uwagę oblężenie z wiosny.

Nadal funkcjonuje także punkt szczepień na PGE Narodowym, gdzie na razie nie ma żadnych kolejek. Pfizerem mógłbym zaszczepić się już następnego dnia. Podobnie jest z dostępnością innych preparatów.

Koronawirus w Polsce


Przypomnijmy, że w ostatnim czasie liczba potwierdzanych przypadków koronawirusa gwałtownie rośnie. 7 września w raporcie Ministerstwa Zdrowia przekroczyliśmy barierę 400 nowych zakażeń – to najwięcej od 7 czerwca. Z kolei 8 września mieliśmy już 533 potwierdzone przypadki. W najnowszym raporcie z 10 września było 528 kolejnych zakażeń.
Czytaj także: Jednoznaczne wyniki nowych badań szczepionek mRNA. Sprawdzone zostały skutki zdrowotne

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut