Organizacja pacjentów z poparciem dla ratowników. "Politycy nie wykazują gotowości do dialogu"

Wioleta Wasylów
Od początku września trwa ogólnopolski strajk ratowników medycznych i przepychanki słowne z rządem. W środku tego zamieszania znajdują się pacjenci. Postanowiliśmy więc zapytać, co o tej sytuacji sądzą organizacje dbające o ich prawa. "Jeśli politycy mówią: 'nie odchodźcie od łóżek pacjentów’, powinni wykazywać maksymalną gotowość do rozmów i dialogu, a tak nie jest" – m.in. to możemy przeczytać w odpowiedzi, którą przesłała naszej redakcji Fundacja My Pacjenci.
Protestujący ratownicy medyczni chcą podwyżek. Fot. Bartosz KRUPA / East News
Na początku września rozpoczął się ogólnopolski strajk ratowników medycznych, którzy domagają się podwyżek. "22,88 zł na godzinę. Za ratowanie ludzkiego życia. To jest żart" – mówili. Zapowiedzieli wielką demonstrację wieńczącą protest na sobotę 11 września o godz. 12 przed budynkiem Kancelarii Premiera.

Protestujący przedstawili swoje postulaty ministerstwu zdrowia. Rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz mówił, że resort i NFZ starają się ocenić, na ile możliwe jest spełnienie żądań finansowych medyków. Jednak podczas piątkowych rozmów medycy nie doszli do porozumienia z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim.


W środku zamieszania znajdują się pacjenci. Ze względu na strajk do interwencji wyjeżdża zdecydowanie za mało karetek, a w wielu z tych, które jeżdżą, zamiast medyków są strażacy i żołnierze. Pomaga też Lotnicze Pogotowie Ratownicze.

Organizacje pacjenckie o strajku ratowników

Rząd wcześniej zapowiadał, że przyjrzy się sprawie, ale apelował też wielokrotnie do medyków: "nie odchodźcie od łóżek pacjentów". Jak te słowa oceniają sami pacjenci? Czy uważają je za manipulację? Postanowiliśmy zapytać o to jedną z organizacji dbających o ich prawa – Fundację My Pacjenci.

"Jeśli politycy mówią: ‘nie odchodźcie od łóżek pacjentów’, powinni wykazywać maksymalną gotowość do rozmów i dialogu. Jeśli dziś na godz. 15 zaplanowane są rozmowy ostatniej szansy a nadal nie wiadomo, czy będzie brał w nich udział premier, to nie możemy nazwać tego maksymalną gotowością" – napisała w odpowiedzi na nasze pytanie Fundacja.

Dodano, że "po stronie polityków powinno być podejście 'wszystkie ręce na pokład', zawsze i o każdej porze, tak jak robią to zawody medyczne, zapewniając opiekę pacjentom, gdy jest taka potrzeba".

Czytaj także: Kolejki w punktach szczepień na COVID-19? Sprawdziliśmy, ile czeka się w Warszawie

Fundacja przedstawiła też oficjalne stanowisko w sprawie samego strajku ratowników medycznych. Napisała w oświadczeniu, że zgadza się z ich postulatami, które są "swoistą diagnozą stanu systemu ochrony zdrowia i jego kluczowych problemów".

Podkreślano też, że "protest podnosi także kwestie kluczowe dla pacjentów, jak zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia oraz poprawę dostępności i jakości świadczeń".

Fundacja My Pacjenci tłumaczyła, że to ratownicy, razem z innymi pracownikami służby zdrowia "nosili na swoich barkach ciężar pandemii koronawirusa, pracując z ogromnym zaangażowaniem". Dlatego zwróciła się do rządu, by "prowadził konstruktywny dialog z wszystkimi zawodami medycznymi”, bo "stabilny, wydolny, zapewniający bezpieczeństwo pacjentom system ochrony zdrowia opiera się na ludziach".

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut