"Jedni pracują, inni protestują". Karczewski ocenił protest medyków, wywołał oburzenie

Ola Gersz
W sobotę medycy wyszli na ulice Warszawy. Lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni, fizjoterapeuci, położne i przedstawiciele wszystkich innych zawodów medycznych domagali się zmiany warunków pracy. Na Twitterze głos zabrał senator Stanisław Karczewski, z zawodu lekarz. Okraszony wymownym zdjęciem wpis, w którym wzywa do dialogu, oburzył pracowników ochrony zdrowia.
Stanisław Karczewski skomentował protest medyków i wywołał oburzenie Fot. Piotr Molecki/East News
11 września w Warszawie odbył się wielki protest medyków, w którym wzięli udział pracownicy ochrony zdrowia z całej Polski. Strajkujący przeszli obok Ministerstwa Zdrowia, Pałacu Prezydenckiego i Parlamentu, a podczas marszu upamiętnili minutą ciszy medyków, którzy zmarli z przemęczenia oraz COVID-19, a także pacjentów, którzy stracili życie z powodu złej organizacji ochrony zdrowia.
Przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów powstało Białe Miasteczko 2.0, które nawiązuje do wielkiego protestu pielęgniarek z 2007 roku. W Białym Miasteczku planowane są badania diagnostyczne, a każdy dzień poświęcony będzie innej specjalizacji. W niedzielę Białe Miasteczko przejęli pielęgniarki i pielęgniarze oraz położne i położnicy. Komitet Protestacyjno-Strajkowy Ochrony Zdrowia zapowiada, że będzie protestował do skutku.


Minister zdrowia Adam Niedzielski, z którym piątkowe rozmowy zakończyły się fiaskiem, zaprosił protestujących na spotkanie we wtorek. Medycy domagają się jednak rozmów z premierem Mateuszem Morawieckim, który na razie nie złożył takiej deklaracji.

Stanisław Karczewski o proteście medyków

Protest medyków skomentował Stanisław Karczewski, senator PiS, z zawodu chirurg. "Jedni protestują, inni pracują. Potrzebny dialog, dialog jeszcze raz dialog. Pomimo gotowości premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia, nie widać chęci protestujących do konstruktywnych rozmów" – napisał na Twitterze. Były marszałek Senatu opublikował również zdjęcie, na którym pracuje w gabinecie. Tweet Karczewskiego wywołał w sieci oburzenie. "To jest najbardziej obrzydliwy, najbardziej cyniczny, a jednocześnie żenujący tłit, jaki widzieliśmy. Bareja by go lepiej nie wymyślił. Wstyd, panie Karczewski, żeby się nazywać lekarzem, toś pan nie zasłużył – skomentował na Twitterze organizator protestu, Komitet Protestacyjno-Strajkowy Ochrony Zdrowia.

"Ku pamięci: Były marszałek Senatu Stanisław Karczewski w latach 2009-2015 zarobił ponad 400 tys. zł, odbywając płatne dyżury w szpitalu, w którym był na bezpłatnym urlopie na czas wykonywania mandatu senatora" – napisał z kolei Janusz Piechociński, były prezes PSL. Aktywista Jan Śpiewak zwrócił się z kolei do senatora: "Typie, zarobiłeś w rok w szpitalu 400 tys. na BEZPŁATNYM urlopie. Czyli tyle, ile pielęgniarka w dekadę. Trochę pokory". "Jedni zarabiają 400 tys. złotych na 'bezpłatnym urlopie', obchodząc prawo, inni zapiep****ą na trzy etaty w karetce, po 400 godzin tygodniowo, aby popłacić rachunki" – dodał felietonista portalu „Liberté” Aleksander Twardowski. "Skandaliczne jest, kiedy lekarz szczuje na innych pracowników służby medycznej. Rozmawiałem dziś na proteście z wieloma pielęgniarkami z ponad 30-letnim stażem. Zarabiają na rękę 3,5 tys. zł. I one rzeczywiście pracują dla idei" – stwierdził z kolei pod wpisem Stanisława Karczewskiego dziennikarz "Gazety Wyborczej-Stołecznej
Wojciech Karpieszuk.
Czytaj także: "Umieramy o 20 lat wcześniej niż inne Polki". Tak protestowali medycy [FOTORELACJA NATEMAT]

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut