Braterski pojedynek o mistrzostwo Polski. Łagutowie pojadą o żużlowe złoto
W żużlowym świecie od lat funkcjonuje nazwisko Łaguta. Grigorij i Artiom to bracia, którzy powalczą o tytuł mistrza Polski w rywalizacji Lublin-Wrocław. Braterskie losy rosyjskiej dwójki mogą skończyć się nie tylko złotem w kraju, ale też tytułem mistrza Speedway Grand Prix.
Zmarzlik i spółka przegrali z Motorem Lublin. Wśród sensacyjnych finalistów ze stolicy Lubelszczyzny znalazł się Grigorij Łaguta.
Drużyna Grigorija zmierzy się w PGE Ekstralidze z Bertad Spartą Wrocław, w której jeździ Artiom Łaguta. Grigorij i Artiom to rodzeni bracia.
Ruszyli spod Jasnej Góry
Dlaczego bracia z Rosji wybrali akurat Polskę? To proste, mamy jedną z najlepszych (obok Szwecji czy Wielkiej Brytanii) ligę żużlową na świecie. A z Rosji do Polski całkiem blisko.Łagutowie pochodzą z niewielkiej wioski Duży Kamień nad Morzem Japońskim. Miejsca słynącego głównie ze stoczni, gdzie budowano m.in. okręty podwodne. Dom przy lesie, ośmioosobowa rodzina (rodzice, Grigorij, Artiom, brat i trzy siostry) i największa atrakcja w okolicy - tor motocrossowy.
Obiecujące próby Grigorija zauważył Igor Stachyrow z żużlowego Wostu Władywostok. Zaproponował chłopakowi próbne jazdy na torze. I tak najstarszy z Łagutów zaczął coraz częściej jeździć i przy okazji przecierać szlak dla kolejnych "rajderów" ze swojej rodziny.
Grigorij jest o sześć lat starszy od Artioma, w polskiej lidze pojawił się wcześniej od brata, bo już w 2006 roku. Zaczął od kapitalnych występów w barwach Lokomotiwu Daugavpils. To co prawda łotewski klub, ale od 2005 roku występujący z powodzeniem w polskiej lidze.
Grigorij Łaguta został szybko zauważony przez większych graczy na żużlowym rynku. Zanim jednak opuścił Łotwę, w pierwszoligowych realiach miał pod swoimi skrzydłami młodziutkiego brata, Artioma. Ten dopiero się uczył "czarnego sportu".
Kolejnym przystankiem Grigorija była Częstochowa. W 2011 roku Rosjanin został żużlowcem Włókniarza, a ze sobą zabrał - a jakże - młodszego brata. Właśnie spod Jasnej Góry rosyjscy bracia ruszyli do wielkiego, żużlowego świata. Grigorij stał się ulubieńcem publiczności, za to Artiom poczuł, czym jest presja braku wyników.
Za to Artiom, krok po kroku, odłączył się zawodowo od brata, zaczynając szukać swojej drogi kariery.
Dwa lata dyskwalifikacji
Po jeżdżeniu w Toruniu i Rybniku Grigorij zaliczył przymusową, dwuletnią przerwę w ściganiu. A wszystko za sprawą stosowania niedozwolonych środków.Grigorij wpadł na tym samym, co Maria Szarapowa. Żużlowiec stosował meldonium, środek, który zapewnia lepsze funkcjonowanie organizmu. Choć Rosjanin się odwoływał od decyzji, ostatecznie nie miał na argumentów (próbka B również była pozytywna), żeby uniknąć kary. Jego przerwa w startach trwała 21 miesięcy.
Ten czas odpowiednio wykorzystał młodszy z braci. Artiom ugruntował swoją pozycję startując w Grudziądzu. Zaczął też odgrywać coraz poważniejszą rolę w cyklu SGP. Dzisiaj jest jej liderem.
Rosjanin z polskim obywatelstwem krok po kroku wspina się na sam szczyt żużlowej hierarchii. Na ostatniej prostej sezonu stoi przed szansą zdobycia złotego dubletu. Zwycięstwa z wrocławską Betard Spartą mistrzostwa Polski oraz poprawienia tytułem indywidualnego mistrza świata.
Ale żeby tak się jednak stało, Artiom musi ograć Zmarzlika i swojego brata.
Grigorij w kwietniu skończył 37 lat. W listopadzie swoje 31. urodziny będzie obchodził Artiom. Urodzinowa impreza odbędzie się z medalami na szyjach jednego i drugiego. Kto wie, może pojawi się na niej również Paweł Łaguta. To 20-letni syn kolejnego z braci Grigorija i Artioma.
Paweł to zawodnik eWinner Apatora Toruń. Wcześniej jeździł w Pile (debiut już w 2018 roku). Przeciera swoje szlaki w Polsce. Trudno wyrokować, czy będzie kolejnym Łagutą w światowej czołówce. Jest na początku swojej drogi.
Zacznie się w niedzielę 19 września (g. 19:15) w Lublinie. Rewanż równo tydzień później (27.09, g. 19:15), na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu.
Czytaj także: Bartosz Zmarzlik był o krok od zwycięstwa w Rosji. Polak nadal liderem Speedway Grand Prix
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut