Wysłał listy z pogróżkami i nóż posłance PO. Został przyłapany na gorącym uczynku
Oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku, asp. szt. Mariusz Chrzanowski przekazał w oświadczeniu:
"W związku z prowadzonym postępowaniem dotyczącym kierowania gróźb, w miniony czwartek, 9 września 2021 roku gdańscy policjanci zatrzymali w Oliwie 39-letniego mieszkańca Gdańska. Mężczyzna został przewieziony do szpitala specjalistycznego. Funkcjonariusze nadal pracują nad sprawą gróźb i wyjaśniają okoliczności zdarzenia".
Atak na posłankę Platformy Obywatelskiej
Małgorzata Chmiel złożyła zawiadomienie na policji po tym, jak znalazła w swojej skrzynce na listy nóż oraz wiadomości z groźbami. O sprawie poinformowała także Marszałek Sejmu Elżbietę Witek. Do tych wydarzeń doszło 4 września 2021 roku. Posłanka w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" powiedziała:
Posłanka Chmiel odniosła się również do kwestii skierowania zatrzymanego mężczyzny do szpitala psychiatrycznego. Stwierdziła, że w ocenie czynu niewiele dla niej zmienia stan psychiczny sprawcy.Cieszę się, że ten mężczyzna został tak szybko złapany przez gdańskich funkcjonariuszy. Co wykażą badania psychiatryczne – dla mnie niewiele to zmienia, bo ważne jest to, aby ten człowiek był przekonany, że zrobił źle. Staram się nie być agresywną nawet w stosunku do przeciwników politycznych, natomiast rozumiem, że to jakaś osoba, która bardzo nienawidzi opozycji. Nienawiść i agresja nie jest dobrą drogą do przekonywania kogokolwiek do czegokolwiek. Ta sytuacja mnie przeraziła.
– Również niestabilny był morderca prezydenta Pawła Adamowicza. Mężczyzna ten kierował w moją stronę groźby zagrożenia życia. Fala nienawiści, jaka obecna jest w debacie publicznej, jest porażająca i to bez względu na opcję polityczną – powiedziała posłanka.
W biurze Małgorzaty Chmiel zostały założone dodatkowe kamery.
Przebite opony
Jak się okazuje to nie pierwsza sytuacja, kiedy zdrowie i życie posłanki Chmiel było zagrożone. W czerwcu 2020 roku w jej samochodzie zostały przebite opony. Jednak sprawa, przez brak dowodów, została umorzona.
Wówczas w moim samochodzie marki Volvo, którym jeździłam bardzo długi czas, przecięto opony. W trakcie kampanii Rafała Trzaskowskiego, gdzie udzielały się spore emocje, wyjechałam sprzed domu w kierunku gdańskich Kokoszek. Miałam kierować się na obwodnicę. Zdecydowałam się jednak podjechać do Garnizonu we Wrzeszczu, aby coś po drodze zjeść. Kilkanaście minut później moje opony wybuchły, a mój samochód został odrzucony na krawężnik. Jestem przekonana, że gdybym znajdowała się wówczas na obwodnicy, to prawdopodobnie byśmy dzisiaj nie rozmawiali. Ten zamach przygotowany był bardzo fachowo, bowiem ktoś musiał znać mój plan dnia i wiedział, że będę kierowała się w stronę obwodnicy, zaś opony były tak przecięte, żeby od razu nie zeszło z nich powietrze.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut